A to idzie Związek Górnośląski

 |  Written by Zebe  |  3
Sąd Okręgowy w Opolu uchylił w piątek postanowienie sądu rejonowego dotyczące rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej (SONŚ) i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. 
 
Przypomnijmy – w grudniu 2011 roku rejonowy sąd w Opolu wydał postanowienie o wpisie SONŚ do KRS, co sankcjonowało prawną formę  działania stowarzyszenia. Decyzję utrzymał w mocy opolski sąd okręgowy. Jednakże opolska prokuratura złożyła  skargę kasacyjna do Sądu Najwyższego, a ten uchylił postanowienie o wpisie, nakazując sądowi okręgowemu ponowne rozpatrzenie sprawy. 
Tak więc niejako od Annasza do Kajfasza sprawa wróciła do sądu pierwszej instancji. Sąd okręgowy umył ręce i decyzję  postanowił   pozostawić temu sądowi, który w 2011 roku uznał stowarzyszenie zezwalając na wpis do KRS. To ten sąd ma anulować swoją pierwotną decyzję podtrzymaną  zresztą swego czasu przez sąd okręgowy. W całej tej sprawie skandalicznym było uzasadnienie decyzji Sądu Najwyższego, daleko wykraczające poza ogólnie przyjęte normy państwa demokratycznego.
Takie orzeczenia, które imputują legalnie działającej organizacji możliwość destabilizacji państwa są wysoce niebezpieczne, a sugerowanie działania na niekorzyść państwa przypomina najgorsze praktyki rodem z czasów minionych. Nie chciałbym być źle zrozumiany – tu nie chodzi o Górny Śląsk ani o definiowaną  przez grupę Ślązaków domniemanej narodowości, bo to całkiem odrębny temat.  
Problem jest o wiele szerszy, bo dotyczy w zasadzie wszystkich stowarzyszeń pozarządowych. Oto ten sam sąd, który wydał decyzję   „na tak”, wkrótce ją anuluje.
 
Tymczasem na Śląsku pojawiła się nowa siła . Co prawda Związek Górnośląski  (ZG) funkcjonuje od szeregu lat, ale nigdy jeszcze nie uczestniczył w wyborach samorządowych, a tak się ma na jesieni właśnie stać. Nowy – już niedługo – sternik związku Zbigniew Widera jest osobą kontrowersyjną na Śląsku.   Trudna do zaakceptowania dla wielu środowisk ZG może być też lewicowa przeszłość Widery, który był członkiem Ordynackiej oraz Partii Demokratycznej.
 
„Kiedyś lewica niszczyła Związek Górnośląski i do dziś u wielu z nas wywołuje złe skojarzenia. Pamiętam też demagogiczną kampanię Zbigniewa Widery, gdy starał się o prezydenturę w Chorzowie. Takiego stylu wolałbym uniknąć w stowarzyszeniu, które powinno tworzyć wspólny śląski głos z innymi organizacjami regionalnymi” - mówi działacz ZG, Ryszard Sadłoń.   
 
 Widera  jest postrzegany jako osoba, która ma być alternatywą  dla RAŚ. Mówi się, że inicjatywa z udziałem w wyborach wyszła z obozu prezydenckiego. Gorącym zwolennikiem ZG jest także poseł PO Marek Plura związany skądinąd także z RAŚ-iem Gorzelika.  Widera ma też poparcie Kurii.
 
„Chcę, żeby Związek Górnośląski stworzył własną propozycję programową - przede wszystkim dla Śląska, ale z uwzględnieniem reszty regionów województwa: Zagłębia, Częstochowy i Żywiecczyzny. Zamierzam promować konstruktywne, ale nie konfrontacyjne inicjatywy. Związek pozostanie organizacją ponadpartyjną prezentującą szerokie spektrum myślenia o Śląsku, nowoczesny regionalizm” – tak mówi  Widera.
 
Sam RAŚ wyszedł z inicjatywą i zaproponował działaczom ZG obecność na swoich listach w najbliższych wyborach samorządowych. Propozycja nie spotkała się jednak z aprobatą i stosunki na linii RAŚ – ZG uległy wyraźnemu ochłodzeniu.
Ustępujący prezes ZG Andrzej Stania nie ukrywa też poparcia dla Widery od arcybiskupa i prezydenta RP.  „To poparcie pokazuje słuszność naszej drogi”
Trudno dziś oceniać, na ile ZG będzie w stanie osłabić RAŚ. Trudno też dywagować na kogo zdecydują się potencjalni wyborcy głosujący w lokalnych wyborach na przedstawicieli partii politycznych. Niewykluczone, że ZG odbierze głosy PO i Lewicy.
 
Niedawno „ Dziennik Zachodni”  opublikował list czytelnika Martina Grabowskiego. Zacytuję fragment:
„Związek może wypracować własną koncepcję niezwiązaną z autonomią, jednak niewyobrażalne byłoby, gdyby - w toczącej się debacie publicznej - w żaden sposób nie odniósł się do kwestii decentralizacji. (...) Związek, owszem, nie musi wchodzić w debatę związaną z istnieniem narodowości bądź narodu, jednak głupotą byłoby wykluczenie kompromisowego rozwiązania, jakim jest język regionalny i/lub mniejszość etniczna.
Przy obecnych uwarunkowaniach widzę szansę, aby Związek Górnośląski zaistniał z rozwiniętym programem społecznym, wspierającym godkę śląską i starania o status mniejszości etnicznej. Kwestia autonomii mogłaby zostać zaproponowana nie w sposób rewolucyjny, ale ewolucyjny - poprzez powolne odbieranie kompetencji centrali. Do tego wymagany jest jeszcze program ekonomiczny.
W ten sposób organizacja ta mogłaby skutecznie odebrać trochę głosów SLD i PO. Wojny śląsko-śląskiej jednak nie wywoływałbym i wciąż wspierałbym kompromisowe rozwiązania wypracowane w ramach Rady Górnośląskiej, którego związek jest członkiem. Związek Górnośląski - jeżeli chce naprawdę zaistnieć w polityce - musi się zastanowić, kim będzie jego potencjalny wyborca. Skierowanie programu do mieszkańców Śląska to za mało, nawet gdyby wszyscy go wspierali, w tym pałac prezydencki”. 
 
Warto będzie śledzić rozwój sytuacji w aspekcie wzmiankowanych wyborów. Wydaje się, że ZG uzyskał już spore wsparcie medialne na Górnym Śląsku. Kongres ZG na którym wybierze się prezesa oraz zostanie przedstawiony program stowarzyszenia, już 15 marca.

Ed. img. SK źródło: http://www.dziennikzachodni.pl
5
5 (3)

3 Comments

Obrazek użytkownika ciociababcia

ciociababcia
ZG wzmacnia rządania RAŚ. Czy Śląsk będzie polskim Krymem?

_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Obrazek użytkownika Zebe

Zebe
"ZG wzmacnia rządania RAŚ. Czy Śląsk będzie polskim Krymem?"

To na pewno nam nie grozi.
Obrazek użytkownika Jurand

Jurand
Kiedy kilka lat temu na niepoprawnych ostrzegałem przed bardzo groźnym wrogiem, V Kolumną na Śląsku, wielu ówcześnie piszących na NP nazwało mnie ........ itd, itd. I co panowie, sprawdziło się? Oni wiedzą do kogo się zwracam>

Jurand

Więcej notek tego samego Autora:

=>>