Liberalny sowietolog (2)

 |  Written by Godziemba  |  0
Po wojnie Wiktor Sukiennicki kontynuował swoją pracę sowietologiczną, najpierw w Londynie  a potem w Stanach Zjednoczonych.
 
        W swoich przedwojennych studiach Sukiennicki, nie mając dostępu do źródeł archiwalnych,  opierał się wyłącznie na materiale publikowanym, tj. na ustawodawstwie ZSRR oraz  pismach i wystąpieniach teoretyków ruchu bolszewickiego.  Licząc się ze słowami Borisa Souvarine'a - który powiedział, że bolszewicka Rosja to kraj "absolutnego kłamstwa" – zakładał jednak, że prowadzone systematycznie studia porównawcze w oparciu o gromadzony latami materiał pozwolą stopniowo weryfikować i poszerzać dotychczasowy stan wiedzy o tym kraju. 
 
        W roku 1934 odbył – w ramach delegacji polskiego MSZ - kilkumiesięczną podróż po ZSSR. Po powrocie zaproponował, aby absolwenci wileńskiej Szkoły Nauk Politycznych odbywali praktykę dyplomatyczną w placówkach RP w ZSSR. Strona sowiecka nie wyraziła na to zgody.
 
         Za wszelką cenę pragnąc zachować naukowy obiektywizm nie chciał być publicystą antykomunistycznym. Podobne  stanowisko zajmowało wielu kolegów, to zaś sprawiło, że wileński Instytut miał inny charakter, niż np. warszawski Instytut Naukowego Badania Komunizmu, zorganizowany i kierowany przez ks. Antoniego Kwiatkowskiego, który miał jednoznacznie charakter antykomunistyczny, a jego rola polegała na  "ostrzeganiu przed komunizmem".
 
         W powojennych wspomnieniach ("Legenda a rzeczywistość") Sukiennicki przypomniał pewien znamienny epizod z okresu swej pracy w Instytucie Europy Wschodniej. W jednym ze swych wykładów publicznych sowietolog posłużył się dość niewinnym stwierdzeniem, iż w ZSSR ma miejsce niewątpliwy rozwój nauk ścisłych i technicznych, którym w szkołach wyższych stworzono dobre warunki. Na te słowa ostro zareagował obecny na wykładzie prof. Marian Zdziechowski, który uznał tę wypowiedź za "propagandę probolszewicką" i "demonstracyjnie trzaskając drzwiami" opuścił salę. Zdarzenie to świadczy o pełnej emocji atmosferze wokół bolszewizmu.
 
         Ostrą nagonkę na Instytut Europy Wschodniej pod hasłem "zagrożenia komunistycznego" prowadził w drugiej połowie lat 30. redagowany przez Stanisława Mackiewicza dziennik „Słowo” - wpływowy organ konserwatystów wileńskich. Mackiewicz przedłożył także ministerstwu spraw zagranicznych osobny memoriał, w którym domagał się likwidacji Szkoły Nauk Politycznych jako instytucji zbędnej, źle zorganizowanej i będącej "wylęgarnią grup wywrotowych". Jego stanowisko podzielał wojewoda wileński płk Ludwik Bociański, który polecił obserwację niektórych pracowników Szkoły Nauk Politycznych przez Wydział Bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego w Wilnie.
 
         "Sprawa Dembińskiego", absolwenta Wydziału Prawniczego USB, najpierw działacza Katolickiego Stowarzyszenia Akademickiego "Odrodzenie", a potem w drugiej połowie lat trzydziestych utrzymującego bliskie kontakty z Komunistyczną Partią Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy,  wstrząsnęła polską opinią publiczną – dodatkowo pogłębiając ciężką atmosferę wokół Szkoły i Instytutu.
 
         Wybuch wojny w 1939 roku przerwał brutalnie działalność grupy sowietologów wileńskich. Wiktor Sukiennicki będąc oficerem rezerwy został w roku 1939 powołany do wojska. W chwili kapitulacji oddział, w którym służył, znalazł się we Lwowie. Udało mu się jednak uniknąć niewoli sowieckiej, gdyż "zrzucił mundur i wrócił do Wilna", gdzie pozostał do czerwca 1941 roku. Wtedy to został aresztowany przez NKWD i wysłany skierowany do obozu pracy na Zachodniej Syberii w okolicach Krasnojarska. Z obozu został  zwolniony w końcu grudnia 1941 roku na skutek intensywnych zabiegów Ambasady RP z Kujbyszewie.
 
           Przyjął propozycję ambasadora RP prof. Stanisława Kota i od stycznia do lipca 1942 roku pełnił obowiązki kierownika Referatu Interwencyjnego z tytułem radcy Ambasady. Kierował poszukiwaniem obywateli polskich nadal więzionych w ZSSR, przyczynił się m.in. do  uwolnienia Stanisława Swianiewicza - kolegi z USB i Instytutu Europy Wschodniej, więźnia Kozielska, który w ostatniej chwili na stacji Gniezdowo - w pobliżu Katynia - został wycofany z przeznaczonego do egzekucji transportu jeńców.
 
          W liście z czerwca 1942 roku do ministra sprawiedliwości w rządzie RP prof. Wacława Komarnickiego Sukiennicki wspominając o trudnościach czynionych przez Sowietów w sprawie uwięzionych Polaków wskazywał, iż podpisując układ z Sowietami oraz informując świat o zwalnianiu Polaków z sowieckich więzień „utraciliśmy wszystkie bodaj atuty z jakimi wobec miłych sąsiadów wschodnich mogliśmy wystąpić i dziś jesteśmy niemal całkowicie bezsilni. Dla jednych ubodzy i dość uciążliwi kuzyni, dla drugich zaś powaleni we wrześniu przeciwnicy [1939], o których osłabieniu i niedopuszczeniu do wyłonienia się z pod wody nigdy się nie zapomina”. Jednocześnie dodawał: „- kto wie czy nie należy pogodzić się z myślą, że Kozielszczan, Starobielszczan i Ostaszkowców, około 10000 liniowych oficerów WP nigdy nie zobaczymy". Słowa te miały się sprawdzić w kwietniu 1943 roku, gdy ujawnione zostały odkryte w pobliżu Smoleńska masowe groby zamordowanych oficerów polskich.
 
          Po rezygnacji z pracy w polskiej ambasadzie Sukiennicki we wrześniu 1942 roku wraz z oddziałami armii gen. Władysława Andersa opuścił Związek Sowiecki.  W Teheranie  utworzył we współpracy z prof. Stanisławem Kościałkowskim Towarzystwo Studiów Irańskich. Rozpoczął też pracę w kierowanym przez Stanisława Swianiewicza Biurze Studiów Bliskiego i Środkowego Wschodu, które powstało w ramach Centrum Informacji na Wschodzie. Na polecenie ministra Komarnickiego objął też nadzór nad Komisją Badawczą Ministerstwa Sprawiedliwości w Jerozolimie.
 
         Do Londynu przyjechał w lutym 1943 roku. Powrócił do pracy sowietologicznej pisząc dla ministerstwa Prac Kongresowych studium pt. "Zmiany prawne i polityczne na terytorium RP wprowadzone przez władze radzieckie i Komitet Lubelski". Napisał także  rozprawę pt. "Tzw. wcielenie polskich Ziem Wschodnich do Związku Sowieckiego. Warunki i okoliczności" Przygotowywał również obszerne memorandum w sprawie zbrodni katyńskiej, które miało być przedłożone Międzynarodowemu Trybunałowi Wojskowemu w Norymberdze.
 
          Po zakończeniu wojny pozostała na emigracji. W latach 1944-1947 wykładał na Polskim Wydziale Prawa Uniwersytetu w Oksfordzie, którego był współorganizatorem. Miał swój udział również w utworzeniu i pracach Instytutu Wschodniego "Reduta" . W latach 1952-1959 pracował jako "research annalist”  w redakcji rozgłośni polskiej radia "Wolna Europa" w Monachium. W roku 1958 w londyńskim kwartalniku wojskowym Bellona ukazało się jego większe, pionierskie opracowanie pt. "Przyczyny i początek wojny polsko- sowieckiej 1919-1921”.
 
         W 1959 roku wyjechał  do Stanów Zjednoczonych i osiadł na stałe w Kalifornii. Na początku lat sześćdziesiątych rozpoczął pracę w Instytucie Hoovera przy Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii. Dało mu to dostęp do przechowywanych w archiwum tej placówki materiałów do dziejów Europy Wschodniej, w szczególności zaś do historii rewolucji rosyjskiej w roku 1917. Powojenną sowietologię amerykańską oceniał na ogół krytycznie, zarzucał jej nadmierny "dogmatyzm”.
 
          Najważniejszą pracą napisaną w USA była książka pt. "East-Central Europe 1914-1918. From Foreign Domination to National Independence", wydana pośmiertnie w 1988 roku. Jako pierwszy historyk polski autor wykorzystał bogate zbiory Instytutu Hoovera.  Jak trafnie zauważył w przedmowie do tego dzieła Czesław Miłosz, Sukiennicki napisał w tej postaci swoisty "epilog" do dziejów utraconej ojczyzny - Wielkiego Księstwa Litewskiego. Tej  ojczyzny czuł się obywatelem - także na emigracji w Kalifornii, "żyjąc niczym trapista w pustelni nad Pacyfikiem".
 
           Wiele publikował  w Central European Affairs, Antemurale, paryskiej Kulturze i Zeszytach Historycznych. Wywierał niewątpliwie istotny wpływ na myśl historyczną środowiska Kultury.
 
           Wiktor Sukiennicki zmarł w Kalifornii 10 kwietnia 1983 roku. Zgodnie z ostatnią wolą jego prochy zostały rozrzucone w Zatoce San Francisco.
 
           W nie wysłanym liście do Jerzego Giedroycia z 1976 napisał: "Mamy różne «backgroundy». Ja byłem i pozostałem zgniłym demoliberałem. Pan przeszedł ewolucję od mocarstwowości, poprzez Bunt Młodych - Politykę - Kulturę do bodaj socjalizmu. Być może zaletą jest iść z duchem czasów, a wadą trwać na skazanych przez Historię na zatracenie pozycjach. Ja jestem jednak «upartym Litwinem» i takim « umrzeć mi przyjdzie». Pan potrafił stworzyć sobie trybunę umożliwiającą odgrywanie pewnej roli w polskim życiu publicznym, ja byłem zawsze «wyalienowanym outsiderem», głosem tylko szepcącym na puszczy, o tym, co należałoby zrobić, a jeśli nawet niekiedy miewałem rację, mówiłem nie wtedy (za wcześnie) i nie temu, kiedy i komu należało. Pisałem o nadchodzącym schyłku « państw suwerennych», gdy w Polsce marzono o mocarstwowości, o zamiarze Sowietów stworzenia nowej Polski w okresie euforii po pakcie Sikorski-Majski itp. Poza tym nie lubię tłoku i jak np. sprawą Katynia zaczęli zajmować się inni, przestałem się nią interesować ".
 
 
Wybrana literatura:
 
M. Kornat – Wiktor Sukiennicki (1901-1983) – prawnik, sowietolog
 
M. Kornat - Polska szkoła sowietologiczna 1930–1939
M. Komat, "Początki sowietologii w II Rzeczypospolitej. Geneza, dzieje i dorobek Instytutu Naukowo-Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie (1930-1939)
 
W Sukiennicki - W cieniu Katynia
 
W. Sukiennicki - Legenda a rzeczywistość. Wspomnienia i uwagi o dwudziestu latach Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>