Miał być sprawdzian z geografii. Łukaszek podchodził do tego ze stoickim spokojem. Gruby Maciek był mocno zdenerwowany, Ale okularnik z trzeciej ławki był na skraju paniki. Zasób swojej wiedzy oceniał na dwa do czterech procent.
- No to dostaniesz laczka i nauczysz się na następny sprawdzian - powiedział Łukaszek.
- Nie mogę! - okularnik szarpał sobie włosy na głowie.
- Daj spokój, chyba coś pamiętasz, każdy coś tam umie z geografii - uspokajał go Gruby Maciek. - Na przykład: dokąd płynie Czarna Orawa?
- Do morza! - ryczał...
Humor i satyra
Marcin Brixen
03-05-2020

Tata Łukaszka wychodził akurat ze sklepu spożywczego, kiedy usłyszał dyskusję dwóch panów. Zatrzymał się, ale nie dlatego, żeby posłuchać czy włączyć się do dyskusji. Zatrzymał się, bo pan Sitko stojący obok dawał mu oczami tajemnicze znaki.
- Pan posłucha o czym oni mówią - szeptał rozbawiony pan Sitko.
Otóż jeden pan wręczył drugiemu butelkę 0,7 litra alkoholu, a drugi był z tego powodu niezadowolony.
- Poczęstowałbym cię, ale jak to teraz podzielić? Jak rozlać 0,7 na dwóch? Najlepiej jakbyś poszedł do...
(3)
Marcin Brixen
27-04-2020

Nie było nic nadzwyczajnego w wieści, która gruchnęła po bloku, w którym mieszkali Hiobowscy. Otóż jedna z lokatorek była w ciąży. Zaskakujące było to, że zamierzała ciążę usunąć.
Hiobowscy zareagowali różnie. Mama Łukaszka pochwalała tę decyzję, bo kto jak nie kobieta ma decydować o własnym organizmie.
- Rękę niech sobie utnie, to jest jej organizm - sarkał dziadek i poszedł do kościoła czynić szturm modlitewny.
Babcia Łukaszka powiedziała tylko, że szkoda dzieciaka, zawsze można go było gdzieś dyskretnie...
(2)
Marcin Brixen
08-04-2020

Hiobowscy pojechali na miasto i zaparkowali w jednej z uliczek, wśród wielu innych aut. Kiedy wrócili, czekała ich niemiła niespodzianka. Po ulicy chodził jakiś facet z identyfikatorem i puszką. Twierdził, że jest właścicielem ulicy i domagał się opłaty za parkowanie.
- Mowy nie ma - odparł z godnością tata Łukaszka.
- To ja was nie wypuszczę - sapnął facet. Stanął u wylotu ulicy i blokował wyjazd. Ludzie na niego krzyczeli, prosili, błagali, ale on nie drgnął nawet o centymetr tylko żądał pieniędzy. Niektórzy zaczęli...
(2)
Marcin Brixen
05-04-2020

Zaczynała się wiosna. Był piękny, ciepły dzień. Taki spokojny dzień, w który nic złego nie powinno się zdarzyć. Babcia Łukaszka wyszła na chwilę na balkon i po paru minutach rozległ się jej przenikliwy krzyk.
- Balkon się urwał! - siostra Łukaszka pobladła okrutnie. Hiobowscy najpierw wyrzucili siostrę za drzwi a potem runęli na balkon.
- Nie wszyscy naraz, bo balkon się urwie! - piszczała przerażona babcia.
- Co się stało? - dopytywali się wszyscy.
- No jak to, nie widzicie, że leci woda?
Wszyscy odruchowo popatrzyli do gó...
(2)
Marcin Brixen
01-04-2020

Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki zobaczyli pieszy patrol policji w składzie dwóch osób siedzący na murku koło parku.
- Co oni tacy smutni? - zaciekawił się Gruby Maciek.
- Może im przestępcy uciekli? - poddał okularnik.
- Albo zachorowali. Chodźcie się spytamy - rzucił pomysł Łukaszek, no i poszli.
Przechodzili rządkiem kilka razy przed funkcjonariuszami łamiąc nakaz odległości pięciu metrów i szesnastu centymetrów pomiędzy spacerującymi. Ale policjanci nie reagowali. W końcu okularnik spytał...
(1)
Marcin Brixen
24-03-2020

- Nie - powiedziała mama Łukaszka.
- Tak - powiedzieli pozostali Hiobowscy.
- Nie, nie i nie!
Ale rodzina poprosiła ją, żeby nie przeszkadzała, bo właśnie oglądają pierwszy odcinek nowej serii show "Buraq Express". Znani celebryci lecieli samolotem i starali się zrobić jak największy obciach. Wybrzydzali nad jedzeniem. Obrażali załogę. Lizali sedes. Biegali po samolocie. Klaskali podczas startu. Gwizdali podczas lądowania. I tak dalej...
- A co będzie jak program się skończy? Hę?! - napierała mama.
- Wtedy pójdziemy...
(1)
Marcin Brixen
21-03-2020

Łukaszek razem ze swoim tatą wracał ze stacji paliw. Jechali przez opustoszałe miasto, ąz na początku osiedli natknęli się na blokadę drogi.
- Szmalcownicy? - spytał drżącym głosem Łukaszek.
- Nie - pokręcił głową tata. - Komando Goldmana chyba zostało już rozbite. To wygląda na zwykły patrol policyjny.
Podjechali. Nawet przez zamknięte okna było słychać jak policjant ryczy na kierowcę przed nimi:
- Dlaczego nie jest pan w domu?! Jest kwarantanna! Co to znaczy, że musiał pan jechać?! Gdzie?! Gdzie?!! Do prostytutki?! Pokaż pan...
(2)
Marcin Brixen
16-03-2020

Kolejna fala zarazy przewalała się przez kraj. A przez mieszkanie Hiobowskich przewalała się mama Łukaszka, która tłumaczyła wszystkim zaskakujące decyzje podjęte przez ich sąsiadkę, mamę Wiktymiusza.
- Ja tego nie rozumiem - kręciła głową babcia Łukaszka. - Teraz, w czasach zarazy, na wczasy zagranicą?
- Ceny spadły - mama Łukaszka ratowała swoją koleżankę.
- Polecieli w samo ognisko epidemii - kręcił głową dziadek Łukaszka.
- Już wracają! Samolotem! Możemy to zobaczyć na własne oczy!
- Ale chyba nie osobiście - zaniepokoił się...
(1)
Marcin Brixen
16-02-2020

Hiobowscy spokojnie spędzali niedzielę, gdy do kuchni wpadła mama Łukaszka z okrzykiem:
- Dzieci na raka umierają!
- Ot, Amerykę odkryła - westchnęła babcia Łukaszka. - Nie tylko na raka i nie tylko dzieci.
Mama chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi.
- Jeśli chcecie pomóc tym dzieciom...
- Oczywiście, że chcemy - tata Łukaszka sięgnął po portfel. - Ile?
- Nic! Właśnie, że nic! - triumfowała mama. - Opozycja odniosła gigantyczny sukces! Wydarliśmy reżimowi pieniądze z gardła! Dwa miliardy! Zamiast na jakieś głupoty pó...
(3)
Marcin Brixen
07-02-2020

Siostra Łukaszka ostatnio wieczorami wymykała się z domu. Nikt nie pytał, wszyscy wiedzieli, że ma chłopaka i zakładali, że to wymykanie, to z nim. Aż tu pewnego wieczoru wybuchła bomba.
- Czy państwo wie, co ona dzisiaj robiła?! - syczała sąsiadka Hiobowskich, mama Wiktymiusza. Przyszła za siostrą Łukaszka do mieszkania, stała teraz u Hiobowskich w korytarzu.
- Pewno ten ich seks - westchnęła z rezygnacją babcia Łukaszka.
- No właśnie, że nie! - zakrzyknęła mama Wiktymiusza i zaanonsowała bombę. - Była w osiedlowym domu kultury!
-...
(2)
Marcin Brixen
01-02-2020

Sąsiadka Hiobowskich, mama Wiktymiusza, zorganizowała w swoim mieszkaniu protest w obronie sądownictwa. Zaprosiła na niego mamę Łukaszka oraz jeszcze jedną panią, swoją znajomą. Protest polegał na piciu piwa bezalkoholowego.
- Czyż to nie genialne? - mama Wiktymiusza zaśmiewała się do łez. Rzuciła się na fotel i fikała nogami odzianymi w antygwałtki z napisem KONSTYTUCJA.
- Niby co? - spytała znajoma.
- No jak to? - obruszyła się mama Wiktymiusza. - Pijemy sobie piwo a faszystowski skarb opresyjnego państwa nic z tego nie ma! Nie ma akcyzy...
(1)
Marcin Brixen
27-01-2020

Tata Łukaszka szedł przez osiedle gdy ujrzał mrożący krew w żyłach obrazek - jakiś rosły młodzian napadł staruszka i ukradł mu portfel. Kiedy przebiegał obok taty Łukaszka, ten zachował się jak trzeba. Nie, nie walczył z większym i silniejszym młodzianem, lecz zgrabnie podstawił mu nogę. Młodzian poleciał do przodu machając rękami, łupnął głową w tęczową ławkę i znieruchomiał.
- Dwie pieczenie na jednym ogniu - rzekł sentencjonalnie tata Łukaszka patrząc na tęczową ławkę, która kosztowała piętnaście tysięcy euro, a pogięła się tak...
(1)
Marcin Brixen
21-01-2020

Dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżyła już wiele dziwnych poranków. Ale te, który przytrafił jej się ostatnio szturmem zdobył jedno z czołowych miejsc. Zaczęło się banalnie: wyszła z miotłą przed blok i wtedy ich zobaczyła.
Na ławce pod blokiem siedziało dwóch panów pilnowanych przez dwóch policjantów.
- Czy moglibyśmy prosić o kawę? - odezwał się jeden z panów siedzących.
Pani Sitko osłupiała.
- Co wy sobie żarty stroicie? - ofuknęła ich. - Co to ja kawiarnia jestem...
(2)
Marcin Brixen
18-01-2020

Oczywiście, mecz oglądała cała rodzina Hiobowskich, bo kiedy faceci oglądają mecz, to musi o tym wiedzie cały świat. Tak przynajmniej uważała babcia Łukaszka. Wycofała się do kuchni i szykowała surówkę na jutrzejszy obiad. Razem z nią siedziały mama Łukaszka i jego siostra. Z dużego pokoju dochodził dzikie wrzaski.
- Coś wrzeszczą jakoś inaczej niż zwykle - zauważyła siostra Łukaszka.
- Bo i mecz jest inny niż zwykle - odrzekła babcia z dumą siekając kapustę. - To mecz z Niemcami.
- Skończmy z tymi resentymentami wojennymi -...
(2)
Marcin Brixen
12-01-2020

Hiobowskich o szóstej rano obudziło głośne bicie kościelnych dzwonów.
- To dziś - podniecony dziadek wkładał kapcie.
- Co dzisiaj? - spytała półprzytomna mama Łukaszka.
- Dzień Jałmużny! Styczniowy finał Bożego Ciała!
- Jestem za rozdziałem religii od państwa - głowa mamy opadła na poduszkę.
- Przecież jest rozdzielone - dziadek szybko się ubrał i wziął do ręki tacę z gorejącym sercem i napisem "Co łaska". - No, to lecę kwestować.
I poszedł.
Hiobowscy z trudem się pozbierali. Siostra Łukaszka o dziwo...
(1)
Marcin Brixen
04-01-2020

Stało się: tuż przed sylwestrem ruszył kanał telewizji erotycznej.
- Sodoma i gomora - syczał dziadek Łukaszka wertując program.
- Mówcie co chcecie, ale za Gomułki byłoby to nie do pomyślenia - wtórowała babcia.
- Tyle ludzie mówili, żeby zalegalizować hazard albo prostytucję - powiedział tata Łukaszka niby to w przestrzeń pokoju, ale tak naprawdę patrzył na mamę Łukaszka.
- Nie mówi się prostytutka tylko sex worker - odparła z godnością mama Łukaszka. - Oczywiście, że powinno być zalegalizowane i...
- ...i...
(1)
Marcin Brixen
29-12-2019

Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami.
Przystanął i popatrzył. Na ulicy była spora grupa ludzi, ale tak naprawdę przechodzili nią tylko nieliczni. Większość krążyła pozornie bez celu, zatrzymywała się, zawracała, cofała... Jakaś pani niby czekała na przystanku a przepuściła już trzeci...
(2)
Marcin Brixen
26-12-2019

Objedzeni Hiobowscy siedzieli przy stole i oglądali w telewizji jak Marnon-Zetyniuk śpiewająco prowadzi konkurs, w którym rolnicy skaczą na nartach.
- Zjedzcie wreszcie tego śledzia w śmietanie - nalegała babcia. - Wiem, że mi się nie udało, ale wyrzucić go to...
- ...grzech - wtrącił dziadek.
- ...marnotrawstwo. No jedzcie, bo jutro już będzie niedobry.
- Nie dziwię się, że pewna grupa społeczna nie ma dla siebie oferty na święta - pokręciła głową mama Łukaszka. - Boże Narodzenie w Polsce to tylko jedzenie, kościół i disco...
(4)
Marcin Brixen
22-12-2019

Stało się: babcia Łukaszka zasłabła. I to tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
- Boga nie ma - oponowała słabym głosem babcia leżąc na ławie w kuchni i wachlując się przepisem na karpia a la Hilary Minc.
- Już jej lepiej - odetchnął z ulgą dziadek Łukaszka, ale mimo to zadzwonił pod 112.
- Najbliższą wolną karetkę mam trzeciego stycznia o szesnastej - poinformował posępnie dyspozytor.
- Co? Halo? - telefon przejął tata Łukaszka. - A nie dało by się jakoś tak szybciej?
- Dałoby się. Już łączę.
Zagrała jakaś upiorna melodyjka, po czym coś...
(3)
Marcin Brixen
21-12-2019

Tata Łukaszka wolno jechał samochodem przez osiedle. Wolno z dwóch względów. Po pierwsze dlatego, że właśnie wyjechał z myjni i nie chciał ochlapać pojazdu przejeżdżając zbyt szybko przez jakąś kałuże. A po drugie musiał uważać na pieszych. Właśnie zmieniono przepisy i pieszy miał pierwszeństwo nad pojazdem już po opuszczeniu lokalu mieszkalnego. Niestety, ustawodawca jak zwykle czegoś nie przewidział - tym razem tego, że istnieje coś takiego jak blok. Pieszy miał zatem pierwszeństwo już na klatce schodowej. Właśnie dlatego tata...
(3)
Marcin Brixen
21-12-2019

Łukaszek miał jechać na wycieczkę szkolną. Autokarem.
Tata zaprowadził go na miejsce zbiórki pod szkołę. Byli już tam i inni uczniowie i ich rodzice i kierowca i autokar i nawet policja sprawdzająca autokar. Brakowało tylko jednej rzeczy.
Drugiego kierowcy.
- Bez niego nie pozwolimy panu odjechać - powiedział pierwszy policjant. - W taką trasę musi być ich dwóch.
Wreszcie nadszedł drugi kierowca, spacerowym krokiem, tuż przed wyjazdem. W klapę kurtki miał wpięty znaczek
KOD
EKS
JAZ
DY
- No wreszcie pan jest! -...
(2)
Marcin Brixen
14-12-2019

Dosłownie na oczach Hiobowskich doszło do wypadku drogowego. Na rogu ulic Stefana Michnika i Wacława Krzyżanowskiego samochód potrącił na przejściu pieszego.
- Nie samochód - zaprotestował tata Łukaszka. - Kierowca samochodu.
Uwaga wszystkich skupiła się jednak na potrąconym. Młody człowiek powoli i z bólem podnosił się z asfaltu. Zbiegli się ludzie, a nawet i jeden policjant też przyszedł.
- O, potrącił pieszego na pasach. Odsiadka jak nic - kiwali głową widzowie.
- Ale ten samochód to terenowy Mercedes -...
(2)
Marcin Brixen
10-12-2019

Pan Sitko był niezadowolony i to bardzo. A powodem było to, że jego żona, dozorczyni, oznajmiła, że wychodzi.
- Wyjść nie mogę? - wyszła z siebie pani Sitko.
- Jest mecz, kto mi poda piwo? - argumentował rzeczowo pan Sitko.
- Obejrzyj mecz na trzeźwo. Ja wychodzę! Tu masz mój portfel.
- Co? Jak? Po co?
I pani Sitko zaczęła cierpliwie tłumaczyć, że wychodzi na specjalne spotkanie, połączone z prezentacją.
- Czego?
Pani Sitko odparła, że nieistotne, bo i tak nie zamierza tego kupić.
- Poddaję się - jęknął pan Sitko i dopił nalewkę...
(2)
Marcin Brixen
01-12-2019

Pan Sitko miał dzisiaj zły dzień. Bardzo zły. Jakby cały świat się sprzysiągł przeciwko niemu, żeby go zdenerwować.
Najpierw przeżył przykrą przygodę pod sklepem spożywczym. Spostrzegł tam bowiem grupę młodzieży, która pod sklepem kręciła się z butelkami piwa. Kiedy wychodził ze sklepu, kręcili się tam nadal. Podszedł bliżej, spojrzał i gniew go ogarnął.
- Co to jest?! - ofuknął ich głośno.
Młodzieży zatrzęsły się ręce.
- O co panu chodzi? - jęknął nieśmiało jeden chłopak. - Że co, że piwo? Mamy prawo.
- Nie, że piwo - obruszył się...
(1)
Marcin Brixen
23-11-2019

Do serii niezwykle krwawych zdarzeń doszło w sobotnie popołudnie w bloku, w którym mieszkali Hiobowscy. Krwi co prawda fizycznie było mało. Jednak poziom intensywności emocji sięgnął wyżej niż finał programu "Rolnik szuka żony".
Zaczęło się od tego, że mama Łukaszka i jej sąsiadka, mama Wiktymiusza wyszły na protest.
- Znowu? Co tym razem? - zainteresował się Łukaszek.
- Nic dla ciebie. Walczymy o środki higieny dla kobiet. Tampony, podpaski, papier toaletowy. Żeby były za darmo.
- Nie ma "za darmo" - wtrącił się...
(2)
Marcin Brixen
14-09-2019

Wrześniowego wieczora, gdy zapadał zmrok, tata Łukaszka wracał na osiedle wioząc autem resztę rodziny: babcię, dziadka i siostrę Łukaszka. Wracali z premiery filmu "Banach" i omawiali wstrząsającą scenę, kiedy to Banach (Szyrys-Boc) oddaje czek von Neumannowi (Kamasz-Torolak). Wszyscy poza siostrą Łukaszka, gdyż ta żyła wyczytaną gdzieś przez informacją, że seler w formie dzikiej występuje w Polsce jedynie na terenie wyspy Uznam.
- Poniemiecki - machnął ręką dziadek. - Gdybyśmy mieli Lwów, Wołyń... Tam to był seler!
-...
(3)
Marcin Brixen
13-09-2019

Do szkoły, do której chodził Łukaszek przyszedł list. Nie byle jaki list, a i w wielce niecodzienny sposób tam trafił. Przyniosła go bowiem mama Łukaszka.
- Do pana - oświadczyła dyrektorowi szkoły kładąc go na biurku.
- Jakim cudem list do mnie trafił do pani rąk? - nachmurzył się pan dyrektor.
- Był w gazecie.
- Jak to?
- Wiodący Tytuł Prasowy dodał do dzisiejszego wydania dołączył list skierowany do wszystkich dyrektorów szkoły.
- To nie do mnie - machnął ręką pan dyrektor i zaczął rozpakowywać teczkę.
- Jak to...
(2)
Marcin Brixen
01-09-2019

Łukaszek bardzo późno poszedł wynieść śmieci, a było to spowodowane - uwaga! - emisją w telewizji nowego, świetnego polskiego filmu. Nosił on tytuł "Niebezpieczne kobiety: księgowe". W kinach zaś triumfy święcił szeroko oprotestowany przez struktury przestępcze film "Geje mafii".
Zatem tak późno Łukaszek poszedł wynieść śmieci bo chciał obejrzeć film do końca. I dzięki temu właśnie trafił na epicką - jak to się teraz mówi - scenę.
Scenę już było słychać w przedsionku bloku, a po wyjściu oczom Łukaszka...
(3)
Marcin Brixen
17-08-2019

Do dramatycznych, mrożących krew w żyłach, mocz w nerkach i żółć w woreczku doszło, kiedy siostra Łukaszka wraz ze swoim chłopakiem wracała z koncertu. Koncert miał miejsce w Osiedlowym Domu Kultury i występowała na nim młodzieżowa piosenkarka Garretam.
Siostra zaproponowała, że skoro idzie ona i jej chłopak, to może Łukaszek też wybrałby się ze swoją dziewczyną.
- Czyj koncert? - zaciekawił się Łukaszek.
- Garretam - rzekła z emfazą siostra Łukaszka.
- E.
- Co, "e"? - zaperzyła się siostra. - Znana piosenkarka ci się nie...
(2)
Marcin Brixen
14-08-2019

Babcia Łukaszka wybrała się do osiedlowego domu kultury na spotkanie Koła Gospodyń Resortowych (pracownice stołówek MSW za PRL). Miała mieć miejsce wystawa "Szlakiem Polrewkomu. Sentymentalna podróż śladami młodości" będą przepiękne fotografie z Białegostoku i Wyszkowa. Mo i poszła, ale spotkało ją wielkie rozczarowanie.
- Niestety, nie będzie wystawy - oznajmił kierownik osiedlowego domu kultury. - Autokar z paniami z Koła jeszcze nie wrócił. Koło stoi koło Koła, bo uszkodzili koło.
- Kołuje mi w oczach -...
(2)
Marcin Brixen
11-08-2019

Są takie miejsca w mieście, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Biedne dzielnice, złe okolice, rejony, gdzie można stracić, auto, portfel, telefon. Pewnego razu na peryferiach miasta doszło do kuriozalnych wypadków, których to świadkami byli Hiobowscy.
Zaczęło się od tego, że w biały dzień, na środku osiedla, grupa chuliganów napadła na starszą panią.
- Pomocy! Ratunku! - wołała pani. Przechodnie się zatrzymali, ale jakoś nikt nie kwapił się z pomocą.
- Rok temu mieszkał tu jeden taki co latał na wszystkie manifestacje za...
(1)
Marcin Brixen
04-08-2019

Taka sytuacja: tata Łukaszka postanowił, że sprzeda opony zimowe od swojego samochodu. Wystawił je na internetowym serwisie aukcyjnym za dwadzieścia euro za cztery sztuki i czekał na nabywcę. Nie doczekał się.
Hiobowscy podczas obiadu roztrząsali przyczyny porażki transakcji.
- Za drogo wystawiłeś - oznajmiła autorytatywnie babcia Łukaszka.
- A wiesz za ile? - burknął tata Łukaszka,
- Nie wiem, ale to nie ma nic do rzeczy, gdyby były po uczciwej cenie, to już byś sprzedał!
Tata tylko westchnął.
- Moim zdaniem to sezon nie ten - wtrącił...
(4)
Marcin Brixen
14-07-2019

Był w mieście Hiobowskich plac, który nie miał szczęścia do nazw. Kiedyś był Królewski, potem Cesarski, następnie Bieruta, potem X lecia PRL, dalej XXX lecia PRL, i po przełomie Wolności. Ludziom jednak ta nazwa nie przypadła do gustu, bo - jak to ktoś ujął - wolność powinna być między ludźmi a nie na tablicach, a skoro wolność jest na tablicach, to znaczy, że jej nie ma. Któryś radny, zważywszy, że w okolicy jest dużo banków zaproponował nazwę Plac Uczciwości. Nie było jednak wtedy klimatu na uczciwość, radny...
(1)
Marcin Brixen
07-07-2019

Hiobowscy pojechali na Westerplatte. Bardzo na to nalegał dziadek Łukaszka.
- Chcę zobaczyć je jeszcze przed końcem - deklarował.
- Tak szybko cię koniec nie czeka - machnęła ręką babcia Łukaszka.
- Nie mówię o swoim końcu tylko o końcu Westerplatte! Podali w gazecie, że znowu coś się spaliło, na resztce terenu wojskowego, tego akurat, który chce kupić kolejny deweloper!
- Przesada - wzruszyła ramionami mama Łukaszka. - Taki ładny teren to aż się prosi o jakąś zabudowę.
- Rybki umrą - zasmuciła się siostra Łukaszka, ale nie...
(1)
Marcin Brixen
30-06-2019

Pamięć ludzka jest krótka i zawodna, a wydarzenia w dzisiejszym świecie następują po sobie bardzo szybko. Nic więc dziwnego, że prawie nikt już nie pamiętał historii człowieka, który został pięć lat temu zwolniony przez wielki koncern. Ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że kiedy teraz wyniknęła podobna sprawa, wszyscy zaraz sobie tamtą przypomnieli.
- Chociaż, czy ta sprawa jest podobna do tamtej? - zastanawiał się dziadek Łukaszka.
- Oczywiście, obaj przecież grozili mniejszości LGBT - oburzyła się mama Łukaszka. - I to...
(1)
Marcin Brixen
24-06-2019
Siostra Łukaszka zachowywała się bardzo nietypowo. Nie flirtowała przez telefon, nie jadła budyniu, tylko zamknęła się w swoim pokoju i - podobno - szyła. Hiobowskich zżerała ciekawość.
- No co ona może szyć przy jej umiejętnościach? - wzruszyła ramionami babcia Łukaszka.
- Zaraz się dowiem, akurat mam do niej pilną sprawę - oznajmiła mama Łukaszka i wkroczyła do pokoju siostry razem z mamą Wiktymiusza, która akurat ich odwiedziła.
Siostra na ich widok się speszyła i to, nad czym pracowała schowała pod biureczko.
- Czy wiesz jaki...
(2)
Marcin Brixen
24-06-2019

Siostra Łukaszka zachowywała się bardzo nietypowo. Nie flirtowała przez telefon, nie jadła budyniu, tylko zamknęła się w swoim pokoju i - podobno - szyła. Hiobowskich zżerała ciekawość.
- No co ona może szyć przy jej umiejętnościach? - wzruszyła ramionami babcia Łukaszka.
- Zaraz się dowiem, akurat mam do niej pilną sprawę - oznajmiła mama Łukaszka i wkroczyła do pokoju siostry razem z mamą Wiktymiusza, która akurat ich odwiedziła.
Siostra na ich widok się speszyła i to, nad czym pracowała schowała pod biureczko.
- Czy wiesz jaki...
(1)
Marcin Brixen
21-06-2019

Już z daleka było widać, że sąsiadka Hiobowskich, czyli mama Wiktymiusza, zadowolona nie jest. Stała na blokowym korytarzu, marszczyła brwi, zagryzała wargi, potrząsała głową. Wreszcie zwróciła się do mamy Łukaszka ignorując pozostałych Hiobowskich:
- Po nich mogłam się tego spodziewać, ale po pani?
- Y? - odparła mało inteligentnie mama Łukaszka. - A o co chodzi?
Mama Wiktymiusza westchnęła głęboko.
- Skąd państwo wracacie? Z procesji Bożego Ciała, tak? To wstyd, że w dwudziestym pierwszym wieku ciemnogród chodzi po ulicach...
(2)
Marcin Brixen
09-06-2019

Przykre spięciu w domu Hiobowskich wywołały dwa czynniki: wizyta mamy Wiktymiusza i uwaga siostry Łukaszka. Mama Wiktymiusza przyszła, siedziała, rozmawiała, opowiadała co tam słychać w sferach planktonu patopolitycznego, aż siostra Łukaszka znienacka wypaliła:
- Jak pani nie wstyd!
Zapdła niezręczna cisza.
- Ależ mylisz się - powiedziała łagodnie mama Wiktymiusza. - Wstydzę się. Wstydzę się cały czas za ten kraj, w którym codziennie deptana jest Konstytucja. W którym geje nie mają swoich linii metra. W którym pomimo...
(1)
Marcin Brixen
18-05-2019

Pani pedagog weszła do klasy Łukaszka i oświadczyła bez żadnych ogródek:
- Na dzisiejszej lekcji pomówimy o przyszłości.
- O jakiej przyszłości? - spytała nieufnie dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- O tej, która nas czeka, oczywiście. Że nic nie wiadomo...
- E tam, proszę pani, właśnie, że wszystko wiadomo. Europa zachodnia upadnie, Polska jedynie się ostanie i to z niej wyjdzie iskra, która odmieni świat. Tak mówi Fatima! - oświadczyła dumnie dziewczynka.
Pani pedagog zaniem...
(2)
Marcin Brixen
08-05-2019

Łukaszek wraz z kolegami, Grubym Maćkiem i okularnikiem z trzeciej ławki szli przez osiedle, Właśnie mijali kościół, pod którym stała grupa osób, gdy Gruby Maciek zatrzymał się jak wryty.
- Co to jest? - zapytał.
Okularnik podszedł bliżej, bo słabo widział. Na kościelnym murze wisiał rząd krzywo naklejonych obrazków: sprofanowane oblicze Matki Boskiej.
- To jest - rzekł Łukaszek - cel w życiu dorosłych zdawałoby się osób. Mogąc robić dosłownie wszystko wybierają skradanie się nocą i obrażanie innych.
Zza...
(2)
Marcin Brixen
28-04-2019

I pomyśleć, że nowy trend w sztuce oraz ogólnopolska akcja społeczna zaczęła się banalnego zdarzenia: pani Sitko, dozorczyni w bloku Hiobowskich, zabroniła mężowi pić zrobioną przez siebie pigwówkę.
Część teoretyków sztuki twierdzi, że kultura niska przenika się z wysoką, I mają rację. Albowiem przeniknęły się jeszcze tego samego dnia, kiedy pani Sitko po raz szesnasty odmówiła pigwówki. Przeniknęły się pod osiedlowym śmietnikiem. Pan Sitko szedł wyrzucić śmieci pogwizdując marsz żałobny Chopina i spotkał...
(2)
Marcin Brixen
27-04-2019

Mama Łukaszka wstała bardzo wcześnie i czmychnęła z tabletem do kuchni. Kiedy tata Łukasz wstał, zobaczył smugę światła pod drzwiami i wszedł.
- Ty już nie śpisz? - zapytał mrużąc oczy.
Mama Łukaszka podniosła na niego błyszczące oczy i wyszeptała:
- A jednak jest przeciek.
Trudno opisać co się potem działo w mieszkaniu. Tata pobudził całą rodzinę, wszyscy biegali po mieszkaniu obserwując rury i sufity.
- Nigdzie nic nie cieknie. No i gdzie ten przeciek? - wysapała zmęczona babcia siadając obok mamy przy kuchennym stole.
- W USA -...
(1)
Marcin Brixen
24-04-2019

Łukaszek wraz z dziadkiem wracał z zakupów gdy stał się świadkiem strasznych scen, choć z początku wszystko wydawało się całkiem niewinne. Pod przedszkole, do którego chodził sąsiad z bloku Hiobowskich, mały Wiktymiusz, podjechał kolorowo wymalowany furgon.
Z furgonu wysypała się grup niemniej kolorowo odzianej ludności płci obojga, która ruszyła w stronę wejścia do przedszkola.
- Witamy gości, witamy - pani dyrektorka przedszkola wyskoczyła do ogródka. - Który z panów to ten latarnik?
Nastąpiła...
(2)
Marcin Brixen
20-04-2019

Mama Łukaszka oznajmiła ku wielkiemu zaskoczeniu reszty rodziny, że na obiedzie będą mieli gościa.
- Jakiego? - zdumiała się babcia Łukaszka.
- To tajemnica - uśmiechnęła się mama. - Ciekawe czy zgadniecie.
Zgadli prawie od razu, bo pani ledwo weszła, to przypadła do taty Łukaszka wołając dramatycznie:
- Apeluję do pana, niech pan wreszcie zakończy ten strajk!
Zapanowała niemiła cisza.
- Ale dlaczego ja? Jaki strajk? - wykręcał się tata Łukaszka.
- Strajk nauczycieli.
- Ale ja nie jestem nauczycielem. I ja nie strajkuję! To jak ja mogę...
(3)
Marcin Brixen
07-04-2019

Pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek, zajrzał do pokoju nauczycielskiego. Był bardzo niezadowolony.
- Co was tak mało? -zapytał.
Pani pedagog spojrzała na panią wicedyrektorkę bo nikogo innego nie było.
- Nikt więcej nie przyszedł - powiedziała pani wicedyrektor.
- Przecież widzę - burknął pan dyrektor. - Ale dlaczego?
- Reszta koleżanek musiała zostać w domu - wyjaśniła pospiesznie pani pedagog. - Musiały zostać w domu z dziećmi. Bo ich dzieci nie poszły do szkół. Inne szkoły też strajkują...
- Wiem - westchnął...
(2)
Marcin Brixen
02-04-2019

Tata Łukaszka wpadł jak burze do mieszkania tratując wszystko i wszystkich. Parł w kierunku telewizora gubiąc po drodze płaszcz i teczkę.
- Pędzisz jak kolumna rządowa - piszczała oburzona mama Łukaszka z trudem zbierając się z podłogi. - Co się stało?
Tata Łukaszka nie powiedział nic, tylko włączył telewizor. Na wszystkich kanałach było to samo. Dobrotliwie uśmiechnięty brodaty grubas w czarnej czapeczce w kółko oświadczał:
- ...tak, możecie mieszkać dalej w tych kamienicach, wcale nie zamierzamy wam ich odbierać...
Zapadła...
(2)
Marcin Brixen
24-03-2019

Tak, naprawdę taki tytuł nosił film, który Najlepsza TV miała pokazać w paśmie największej oglądalności. Była to najnowsza produkcja studia Lewicowy Globalizm Będzie Triumfować.
- Wystąpiła w tym filmie maślanka najlepszych polskich aktorów - poinformowała siostra Łukaszka.
- Chyba: śmietanka - głos mamy drżał oburzeniem. - Oglądamy!
I na nic zdały się protesty, okrzyki oburzenia, odwoływania do wolności, woli większości, a nawet Konstytucji. Po prostu okazało się, że demokracja oprócz praw ma też swoje obowiązku i...
(2)
Marcin Brixen
19-03-2019

Łukaszek od początku przeczuwał, że coś tu nie gra. Niemniej jednak, kiedy mama usilnie prosiła go, aby poszedł z nią na zakupy, zgodził się. Nie doszli jednak do sklepu. Umiejętnie manewrując biodrem mama wepchnęła go do osiedlowego domu kultury.
- Wiedziałem! - jęknął Łukaszek i rozejrzał się po sali do której wmanewrowała go jego rodzicielka.
Znajdowało się tam kilkanaście osób siedzących przy długim stole.
- Witamy na zebraniu partii Przednówek - odezwał się jakiś starszy pan.
- Przecież byłaś w Komitecie Obrony...
(5)
Strony
- « pierwsza strona
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- ostatnia strona