Humor i satyra

Marcin Brixen
12-01-2019
W bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, mieszkała też pewna rodzina z samochodem. Samochód był stary i kiepski, co chwila się psuł. No i tuż po Nowym Roku trafiła im się kolejna awaria. - Zaraz tam awaria - bąknął sąsiad. - Opona mi się przebiła i tyle. Trzeba by nową kupić, ale jak już kupić nowe, to dwie, a pieniędzy nie ma... - Tak być nie może - odezwał się sąsiad z parteru. - Przecież oni mają małe dzieci! Czym oni będą jeździć, autobusami? Wszyscy wiemy jak teraz punktualnie kursuje komunikacja miejska. Nie może być, żeby...
5
5 (2)
Marcin Brixen
02-01-2019
Tuż po Nowym Roku doszło do potężnego zamieszania. A było to tak: Hiobowscy oglądali noworoczne orędzia. Liderzy opozycji pozazdrościli tego, że premier czy prezydent mogą wygłaszać swoje teksty do narodu. Udało im się namówić jedną z prywatnych stacji telewizyjnych i tam dostali swoje okienko w porze najwyższej oglądalności. Hiobowscy dowiedzieli się o tym od mamy Wiktymiusza, która specjalnie przyszła ich o tym poinformować. - Obejrzyjmy - zaproponował tata Łukaszka. - Chociaż wątpię by powiedzieli coś nowego... Najpierw...
5
5 (2)
Marcin Brixen
31-12-2018
Hiobowscy wybrali się do centrum handlowego. Nalegała bardzo na to mama Łukaszka. Argumentowała na różne sposoby, począwszy od tych ekonomicznych po żądanie uszanowania jej praw do robienia zakupów. - No dobrze, jedźmy - złamał się tata Łukaszka. Do samochodu zapakowała się cała rodzina. - Nie chcieliście jechać podobno? - szydziła mama Łukaszka zapinając pasy. - W telewizji jest tylko trzygodzinny maraton hitów Norbiego - odparła babcia Łukaszka. I pojechali. Mama Łukaszka nic nie kupiła, ani nawet nie wykazywała...
5
5 (2)
Marcin Brixen
23-12-2018
Nie wiodło się mamie Łukaszka w tym roku na polu domowej polityki. Wszelkie próby zaszczepienia wśród Hiobowskich umiłowania do homoseksualistów, migrantów czy organów Unii Europejskiej kończyły się fiaskiem. Mama wzdychała myśląc o nadchodzących Świętach i związanej z nimi ofensywie katolicyzmu, patriarchatu i nacjonalizmu. Na szczęście pojawiła się odsiecz w postaci wizyty ciotki artystki. Ciotka była artystką bardzo nowoczesną, tak nowoczesną, że sztuka którą uprawiała nie miała zbyt wiele wsp...
5
5 (2)
Marcin Brixen
20-12-2018
Pan Sitko, mąż dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżył był niedawno poważny wstrząs. Psychiczny, oczywiście, bo fizyczny mu nie groził. Pan Sitko był sprytny i wiedział, że pijak zawsze upada tak, że nic sobie nie zrobi. Dbał więc o to, by poziom promili nie spadał poniżej pułapu bezpieczeństwa. Miał też pan Sitko oczywiście kolegów z którymi proces picia uskuteczniał. I właśnie teraz, niedawno, przeżył szok związany z osobą jednego ze swoich kolegów. - Awansował - opowiadał nadal wstrząśnięty pan...
5
5 (2)
Marcin Brixen
07-12-2018
Był to pomysł pani pedagog, która oczywiście później temu zaprzeczała. Po części miała rację. Pomysł bowiem przyszedł z zewnątrz, a ona się na niego zgodziła i promowała sprawę u pana dyrektora. - A co to za sprawa? - spytał niechętnie pan dyrektor. - Dlaczego tylko nauczyciele mają uczyć w szkole? Przecież jest wiele osób w społeczeństwie, które mają cenną wiedzę i mogłoby ją przekazać uczniom. Dlatego chciałabym wprowadzić nową, myślę, że cenną ideę Wykładów Obywatelskich. - Kto by je głosił? - spytał...
5
5 (3)
Docent zza morza
04-12-2018
Kiedyś dawno, dawno temu – za morzami, za górami i za lasami – każdy szanujący się władca miał swego trefnisia (niekiedy zwanego też błaznem) – bystrego i o-b-o-w-i-ą-z- k-o-w-o górującego umysłowo nad otoczeniem i zabawiającego swego pana i jego dwór dowcipem i kuglarstwem, a niekiedy i rubasznym przegięciem. Bywał on często złośliwy i bezlitosny w swej krytyce, wywołując salwy śmiechu (oraz dostęp do ich sakiewek) przeciwników mądrze i trafnie ośmieszanej osobistości. image „W Polsce...
5
5 (2)
Marcin Brixen
29-11-2018
Tata Łukaszka został wezwany do szkoły. - Co żeś przeskrobał? - zapytał syna. - Nic. - Coś musiało być, za nic nie wzywają do szkoły. Jest źle? Zbiłeś szybę? Ukradłeś dziennik? - Może parę razy wyraziłem własne zdanie... - To jeszcze gorzej - tacie Łukaszka wyciągnęła się twarz. Wyciągnęła się jeszcze bardziej kiedy poszedł do szkoły. Trafił bowiem na panią pedagog, która była bardzo zbulwersowana jednym przypadkiem wyrażenia własnego zdania przez Łukaszka. - Żyjemy w wolnym kraju. Ma prawo mieć własne zdanie - oświadczył z...
5
5 (1)
Marcin Brixen
18-11-2018
Hiobowscy bardzo spokojnie przyjęli to, co dla mamy Łukaszka było ekscytującą sensacją. - Peszard-Rytru zakłada nową partię! Błysk w maminych oczach z wolna przygasał, "Wiodący Tytuł Prasowy" opuszczał się ku ziemi w więdnących kończynach górnych. Bowiem nikt się nie zainteresował tym, co mówiła. Prawie nikt. - Znowu? - spytał Łukaszek. - Jak to: znowu? - zagotowała się mama. - A mało to on już tych partii pozakładał? - westchnął dziadek. Babcia sięgnęła do kuchennej szafki i wyjęła teczkę z napisem "Peszard-...
5
5 (1)
Marcin Brixen
04-11-2018
Na początku siostrze Łukaszka nikt nie uwierzył. - Ja, owszem, wierzę, ale częściowo - zastrzegła się babcia Łukaszka. - Uwierzę, że ten baner naprawdę tam wisi i że ma taki napis. Ale nie wierzę, żeby ktokolwiek to tak napisał. To przecież szkoła. - To jest możliwe - mruknął tata Łukaszka. - Pokolenie gimnazjów wróciło do szkół jako nauczyciele i... - Mam zdjęcie - siostra sięgnęła po telefon. I pomiędzy niezliczonymi selfie kryło się to zdjęcie. Mury szkoły, do której chodził Łukaszek z wywieszonym...
5
5 (2)
Marcin Brixen
20-10-2018
Hiobowscy byli w centrum handlowym na zakupach. Robili ja na zapas. Bo w niedzielę sklepy miały być zamknięte. - I to jest najlepszy dowód na to, że w Polsce jest faszyzm - sarkała mama Łukaszka. - Hitler też zaczynał od sztucznej regulacji handlu! - A kończył na zjednoczeniu Europy pod auspicjami Niemiec - wtrąciła siostra Łukaszka i mama Łukasza wyrzuciła ją ze sklepu. - Przepraszam bardzo ale od wyrzucania ze sklepu jesteśmy my - obruszył się jakiś pan z ochrony. - Pan się nie powinien odzywać, pan się powinien wstydzić! -...
5
5 (1)
Marcin Brixen
07-10-2018
Tatę Łukaszka i Kubiaka, jego kolegę z pracy, poprosił do siebie ich szef. - Ciężka sprawa - powiedział. - Chyba będziecie musieli pojechać do urzędu. - Nie odpisali - westchnął Kubiak. - Właśnie, że odpisali - odparł szef. - No to o co chodzi, bo nic nie rozumiem. Jak odpisali to chyba wszystko jest w porządku, prawda? - spytał tata Łukaszka. - Nie do końca w porządku, bo nie mamy od dłuższego czasu kontaktu z naczelnikiem urzędu - mruknął szef. - Ale po co? - wzruszył ramionami Kubiak. - Przecież wystarczy skontaktować się z urzędem...
5
5 (1)
Marcin Brixen
02-10-2018
Kiedy Łukaszek wrócił do domu od razu wyczuł, że panuje w nim dziwna atmosfera. W całym mieszkaniu panowała napięta atmosfera oraz zaskakujący zapach płynący z kuchni. Zza drzwi dużego pokoju dobiegały dzikie wrzaski. W korytarzu siedziała babcia i jadła bułkę. - Co się dzieje? - spytał Łukaszek. - Twoja siostra poszła na randkę ze swoim chłopakiem. A chłopy oglądają mecz - odparła babcia niewyraźnie przełykając kęs. - A mama? Jest w kuchni? Co tam tak wali? - Sam zobacz. Łukaszek zajrzał ostrożnie. I rzeczywiście, przy garnku, z...
5
5 (2)
Marcin Brixen
29-09-2018
Pół Polski tym żyło. I w tej połowie była niestety mama Łukaszka. - Słyszeliście to?! Widzieliście to?! - krzyczała biegając po mieszkaniu. - Co takiego? - spytał ze spokojem tata Łukaszka. Mama położyła przed nim świeże wydanie "Wiodącego Tytułu Prasowego". - Dziś na ekrany kin w całym kraju wszedł "Film". Zapadła uroczysta cisza, którą przerwał niepewny głos siostry Łukaszka: - Jaki film? - No, mówię przecież "Film" - zniecierpliwiła się mama. - Ale jaki tytuł...? - "Film...
5
5 (2)
Marcin Brixen
23-09-2018
Wolna ciągnęła się niedziela. Mama Łukaszka ożywiała się tylko wtedy, kiedy w którejś ze stacji radiowych nadawano nowoczesny i postępowy przebój. Przebój został oparty na znanej piosence wykonywanej przez Mieczysława Fogga i wykonywali go artyści, którzy protestowali jak szaleni przeciwko obecnej władzy występując za pieniądze w publicznej telewizji. Smutne, zamyślone głosy śpiewały tak: Teraz nie pora szukać dachówek Niedzielny handel skończył się Przyszedł kiedyś inny, Niski z Żoliborza I ukradł...
5
5 (2)
Marcin Brixen
15-09-2018
Tata Łukaszka spotkał dawnego znajomego. Typowo - najpierw tamten go zaczepił w mediach a potem padła propozycja aby się zobaczyć twarzą w twarz. I stało się to, czego tata Łukaszka obawiał się najbardziej - znajomy zaprosił go do siebie do domu. Tata Łukaszka z punktu odmówił, bowiem znajomy pochodził z Pawełkowic, co podczas trwania ich znajomości było przedmiotem kpin wszystkich wkoło. Ale nie! Okazało się, że znajomy już nie mieszka w Pawełkowicach. Ożenił się, dorobił dzieci i pobudował dom niedaleko ich osiedla. Podał adres, a...
5
5 (1)
Marcin Brixen
09-09-2018
Do klasy Łukaszka weszła pani pedagog i oznajmiła, że jest spotkanie z gościem, na auli. Za kwadrans. I ona natychmiast potrzebuje publiczność. - To nie telewizja! - wściekła się pani polonistka. - Niech pani sobie złapie kogoś na ulicy! - To muszą być uczniowie - upierała się pani pedagog. - Do szkoły przychodzi się żeby rozmawiać właśnie z uczniami. Kogo ja mam dać? Emerytów? - A co to za gość? - zapytała zaciekawiona dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza. - Dziennikarz - rzekła z dumą pani pedagog. - Znany...
5
5 (1)
Marcin Brixen
29-08-2018
Łukaszek wraz z kolegami rozmawiali pod blokiem. W powietrzu czuć było chłód i atmosferę kończących się wakacji. W te przyjemne okoliczności przyrody wdarł się ryk dozorczyni bloku, pani Sitko: - Wandale! Ja wam dam windy niszczyć! - Wcale nie niszczymy! My walczymy windą o demokrację! - rozległ się głos, znany tak dobrze Łukaszkowi, że ciarki przeszły mu po tej części ciała, którą wierzący określają jako krzyż, a niewierzący jako plecy. - E, to nie była twoja stara? - spytał Gruby Maciek, po czym nieudolnie zakaszlał i dodał...
5
5 (2)
Marcin Brixen
19-08-2018
Kiedy dwie kobiety przebywają blisko siebie dłuższy czas, zawsze dochodzi pomiędzy nimi do rywalizacji na jakiejś płaszczyźnie. I nieważne czy są te kobiety sobie zupełnie obce, czy też to najlepsze przyjaciółki, czy w ostateczności rodzina. I to jest po prostu faktyczny fakt. Nic więc dziwnego, że kiedy mama Łukaszka zaprosiła kiedyś do siebie mamę Wiktymiusza to Hiobowscy w niepokoju oczekiwali na katastrofę. - Ja czekam w pokoju - zaznaczyła siostra Łukaszka i usadowiła śliczną sempiternę na kanapie w salonie. - W pokoju, ale i w...
4.5
4.5 (2)
Marcin Brixen
12-08-2018
Łukaszek wracał do domu, kiedy niespodziewanie trafił w sam środek jakiegoś marszu przemieszczającego się przez osiedle. Trzeba przyznać że była to po części jego wina. Nie sprawdził bowiem publikowanych w osiedlowym tras i dat przemarszy. Z drugiej strony mało kto to jednak robił. Bo najprzeróżniejszych manifestacji i kontrmanifestacji było tyle, że mało kto by je wszystkie spamiętał. Szedł zatem wśród kilkunastu osób i próbował się zorientować w światopoglądzie maszerujących. Transparenty o faszyzmie: lewica....
5
5 (1)
Marcin Brixen
19-07-2018
Mama Łukaszka wpadła do mieszkania z tak zwanym rozwianym włosem. - Dzieci! Dzieci! - krzyczała. - Coś się stało?! - wystraszyła się babcia Łukaszka. - Jakieś dzieci zginęły?! - Nikt nie zginął, spokojnie - mama Łukaszka łapała oddech. - Po prostu potrzebne mi są jakieś dzieci. - Do czego? - Do kwiatów. - Jak to: do kwiatów??? - zdumieli się Hiobowscy. - Ojej, no żeby wręczyć kwiaty. W ostateczności może być jedno dziecko. Łukasz!! - Nie jestem już dzieckiem - obruszył się Łukaszek. - Ale pracujesz? Zarabiasz? Jak nazwać...
5
5 (1)
Animela
28-06-2018
W ostatnich dniach w Bieszczdach miało miejsce pogryzienie dwoja dzieci przez wilka. Jak twierdzą miejscowi, nie były to jednak zdarzenia odosobnione: ten sam wilka próbował upolować kobietę, a ma też na sumieniu co najmniej kilka psów, zabranych jak swoje - w biały dzień - z okolicznych obejść. Na szczęście, miejscowi wreszcie jakoś ubłagali myśliwego, który zgodził się wilka zabić - no i mamy chwilowo spokój, że nie będzie pogryzienia (albo - zagryzienia na śmierć) kolejnego dziecka. Niestety, ktoś wpadł na pomysł...
5
5 (3)
Marcin Brixen
19-06-2018
Mama Łukaszka spokojnie i bezpiecznie oglądała publicystyczny program pod tytułem "Nienawidzę Polski" nadawany cyklicznie w jednej z prywatnych stacji telewizyjnych. Gośćmi były panie feministka i aktorka. Obie zgodnie narzekały na Polskę. - Tu jest strasznie - wzdychała aktorka. - Tu się nie da żyć. Duszno, potwornie duszno. Smród, zaduch. - To wszystko przez mężczyzn - wtórowała jej feministka. - Wiadomo, że samiec śmierdzi bardziej od kobiety, a więc Polska jest samcem. Pan prowadzący kiwał głową z entuzjazmem...
5
5 (2)
Marcin Brixen
17-06-2018
Jakie było zdziwienie taty Łukaszka, kiedy to mama Łukaszka chciała oglądać telewizję. Nie, samo to nie było w sobie niczym dziwnym. Nic dziwnego nie było też w uprzejmym pytaniu czy mama może już oglądać. Dziwne bowiem było to, co się stało gdy chwyciła za pilota. Przełączyła bowiem telewizor na państwowy kanał. - Ty oglądasz reżimową telewizję??? - zdumienie Hiobowskich nie miało granic. - Nie oglądam - odparła stanowczo mama Łukaszka. - Przecież widzę co jest włączone - rzekła zimno babcia Łukaszka. - Co oni nadają? Relację z kongresu...
5
5 (3)
Marcin Brixen
13-06-2018
Nie da się uchronić przed nieszczęściem, może ono czyhać dosłownie wszędzie. Niedawno przekonał się o tym chłopak siostry Łukaszka. Otóż udał się wraz z siostrą Łukaszka do pewnej jadłodajni fast food na sąsiednim osiedlu. Stali sobie w grupie osób w kolejce po paszę, a kiedy odebrali wreszcie swoje porcje i szukali wzrokiem miejsca żeby gdzieś usiąść, wydarzyło się coś dziwnego. Otóż podeszła d nich jakaś młoda, dziewczyna w okularach, alternatywnie chuda. Filmując wszystko trzymaną w pulchnych dłoniach komórką...
5
5 (2)
Marcin Brixen
06-06-2018
Powiedzmy sobie szczerze: na takim blokowisku mieszka masę ludzi i trudno wsyzskich poznać. Ale nie jest tak źle. Większość ludzi zna się jednak z widzenia, więc każda nowa twarz rzuca się jednak w oczy. Tak też było z dwiema kobietami, które zaczęły się pokazywać na osiedlu. Zajmowały się one problematyką osób niepełnosprawnych. Ale odmiennie. Oto bowiem szczupła, skromna, sympatyczna blondynka o niemodnej fryzurze do ramion wspierała protesty osób niepełnosprawnych. Ponoć była lekarzem, w każdym razie matki, któ...
5
5 (1)
Marcin Brixen
31-05-2018
Przez osiedle Hiobowskich szła sobie spokojnie pielgrzymka na Boże Ciało. Szła tak sobie spokojnie bez żadnych większych niespodzianek, aż tu nagle, za drugim ołtarzem, zdarzyło się coś niespodziewanego. Nagle zza ławki wyskoczył jeden umundurowany policjant, zza krzaków drugi, wpadli w szpaler dziewczynek sypiących kwiatki i doskoczyli do jednej z nich celując z broni palnej. Zrobiła się straszna draka. Szyk procesji się posypał, bo wszyscy chcieli zobaczyć co się stało. Przepchał się wikariusz i zażądał wyjaśnień. - Rzuć te kwiatki...
5
5 (1)
Marcin Brixen
28-05-2018
Mama Łukaszka stwierdziła, że najwyższy czas. - Nie może być! - tata Łukaszka aż się zakrztusił. Czyżbyś zmieniła zapatrywania polityczne? - Najwyższy czas aby nasz syn poszedł do fryzjera! - dokończyła poirytowana mama Łukaszka. - Czyżbyście chcieli mi narzucać swoje zdanie kiedy mam iść obciąż włosy? - spytał z niedowierzaniem Łukaszek. - Toż to fryzodyktatura! - Bez tych wielkich słów - skrzywiła się mama. - Dyktatura to jest na przykład kiedy rząd daje ludziom pieniądze i ludziom przez to żyje się lepiej. A ty po prostu masz iść...
5
5 (1)
Marcin Brixen
25-05-2018
Do bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, wprowadziło się młode małżeństwo. Nie dość, że pochodzili z maleńkiej wioski, to na dodatek ta wioska była koło Pawełkowic. Te oto podwójne kompleksy były zapewne przyczyną tego, że młoda małżonka bardzo szybko chciała zostać osobą miastową. Przypadkiem spotkała mamę Wiktymiusza, zwierzyła jej się ze swojego problemu. A mama Wiktymiusza namówiła ją aby się zapisała do kierowanego przez siebie koła Komitetu Obrony Dewiacji. W kole tym była już mama Łukaszka, która zaprosiła...
5
5 (2)
Marcin Brixen
23-05-2018
Był pogodny wieczór. Tata Łukaszka długo jeździł po osiedlu i nie mógł znaleźć wolnego miejsca do parkowania. Wreszcie wypatrzył jedno wolno koło osiedlowego domu. Tam też podjechał i zatrzymał auto, prostopadle do chodnika. Pojazd dotknął kołami krawężnika, a przód wysunął się na chodnik. Traf chciał, że akurat chodnikiem szła pewna pani. Pani na widok parkującego pojazdu pisnęła, uskoczyła do tyłu i krzyknęła: - Uważaj pan z tym swoim penisem! - Przepraszam, z czym? - Z penisem! Każdy samochód to przedłużenie...
5
5 (2)
Marcin Brixen
20-05-2018
W obowiązkach dyrektora szkoły znajduje się mnóstwo różnych dziwnych rzeczy. nie tylko zajmowanie się uczniami czy samą szkołą. W grę wchodzi wiele innych zadań, na przykład zorganizowanie konferencji prasowej z okazji otwarcia nowej przyszkolnej sali gimnastycznej. - Może nikt nie przyjdzie - pocieszała pana dyrektora pani wicedyrektor. Niestety, przyszło wielu lokalnych dziennikarzy. Co gorsza, pojawił się też znany komentator z prasy krajowej. A co najgorsze na sali zasiadł też dziennikarz Najlepszej Telewizji. - O matko,...
5
5 (3)
Marcin Brixen
18-05-2018
Łukaszek mył samochód swojego taty. - Kapitalizm - uśmiechnął się zwycięsko tata patrząc z okna mieszkania na parking. - Co za wyzysk człowieka przez człowieka, patrzeć na to nie mogę, on powinien dostawać jakąś rentę socjalną a nie pracować! - pałała oburzeniem mama Łukaszka. - To zapłać mu ze swoich - zaproponował tata. - Co za chamstwo! - krzyknęła urażona mama i nie wracała już do tego tematu. Łukaszek mył dalej samochód swojego taty. I kiedy tak mył, to zauważył, że z jednej strony idzie do niego kolega z klasy - Gruby...
5
5 (2)
Marcin Brixen
17-05-2018
- Słyszała pani? - zaświszczała podnieconym szeptem dozorczyni pani Sitko. Zaświszczała prosto w ucho babcia Łukaszka. Jechały obie windą w dół. Pani Sitko zamiatała, a babcia kaszlała i kichała. - Mogłaby pani nie sprzątać, kiedy osoby postronne jadą windą! - nie wytrzymała babcia. - Co by pani chciała, żebym nie sprzątała w ogóle?! - zaperzyła się dozorczyni. - Akurat po pani się tego nie spodziewałam! - Czego? - Że lubi pani życie w brudzie. Tak, tak, w blokach to mieszka sama patologia! Wszystkim to opowiadam i się potem...
5
5 (2)
Marcin Brixen
13-05-2018
- Można się w tym wszystkim pogubić - westchnął tata Łukaszka. - To znaczy? - zapytała siostra Łukaszka śledząc pilnie na ekranie rozgrywający się właśnie finał Eurowizji. Tata upił łyk herbaty. - Chodzi mi o to, że wizja się nie zgadza z tym co piszą. Na te przykład teraz. Murzyn śpiewa po angielsku. Jaki to kraj? - Szwecja! - zawołała babcia Łukaszka. - A nie Francja? - zdziwił się dziadek. - Murzyn śpiewałby po francusku - uśmiechnęła się zwycięsko mama Łukaszka. - To jest Austria! - odezwała się siostra Łukaszka. - Zgadłaś! -...
5
5 (1)
Marcin Brixen
04-05-2018
Trwała skoordynowana, międzynarodowa akcja medialna wymierzona w Egipt. - To oczywiście nieprawda - zaprotestowała mama Łukaszka. - Po prostu u nich więcej antysemitów niż ziarenek piasku! - A co się właściwie stało? - zainteresował się dziadek Łukaszka. Okazało się, że środowiska żydowskie zażądały jako rekompensaty za mienie bezspadkowe od Egiptu. A Egipt odmówił. - Nie dziwię się - mruknęła babcia Łukaszka zawzięcie skrobiąc ziemniaki. - A skąd pomysł tych środowisk... tych tam, że im się cokolwiek z Egiptu należy? - No...
5
5 (2)
Marcin Brixen
01-05-2018
Pierwszego maja wszyscy mieli wolne. Wszyscy z wyjątkiem polityków. Bowiem tego dnia szykowało się niezwykle ważne wydarzenie. - Bzdura totalna - utrzymywał dziadek Łukaszka. - Dlaczego totalna? - zainteresowała się babcia. - Bo wszyscy powariowali na tym punkcie! - Jest to bardzo ważna i ciekawa inicjatywa, która wreszcie połączyłaby wszystkich ludzi - rzekła mama z emfazą. - A co to za inicjatywa? - tata Łukaszka tego nie zaglądał jeszcze do mediów. Mama go poinformowała: - Unia Europejska chce wprowadzić dzień...
5
5 (1)
Marcin Brixen
29-04-2018
Pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek, musiał wyjechać na kilka dni. Musiał wybrać kogoś, kto będzie go zastępował. - To chyba naturalne, że zastępować powinien zastępca - zauważyła pani wicedyrektor. Pan dyrektor się zasępił. - Ja jej pomogę - dodała z przekonaniem pani pedagog. Pan dyrektor się zasępił jeszcze bardziej. Nie miał jednak wyjścia. Przekazał obowiązki i wyjechał. Kiedy wrócił, był zasępiony jeszcze bardziej. Zjawił się w szkole, wszedł do gabinetu i poprosił do siebie panie wicedyrektor i pedagog....
0
Brak głosów
Marcin Brixen
22-04-2018
W szkole Łukaszka była wywiadówka. Jego rodzice wraz z Łukaszkiem przyszli znacznie przed czasem, żeby zając miejsca siedzące, wiele innych osób też tak zrobiło. Teraz siedzieli i czekali na grono pedagogiczne. Aby skrócić oczekiwanie rozmawiali o tym, czego Polacy najbardziej nie lubią. O polityce. - To straszne co się dzieje w tym kraju - mama Łukaszka załamywała ręce. - Wszystko niszczone, deptane, duszone. Wstyd się przyznać w Europie, że się jest Polakiem. - Mam gdzieś Europę - odparła czyjaś matka siedząca koło...
5
5 (1)
Marcin Brixen
08-04-2018
Polska postanowiła przegłosować w parlamencie ustawę, która by precyzowała, że 2x2 wynosi 4. - No głowę upadli - burczała babcia Łukaszka. - Nie mają poważniejszych rzeczy, żeby się zajmować. - To są pryncypia - głoś dziadka brzmiał uroczyście. - Pewne rzeczy trzeba ustalić, co do których wszyscy, podkreślam, wszyscy będą zgodni. Osoby, które będą twierdzić inaczej, same siebie postawią poza nawiasem społeczeństwa! - Ale przecież w 2x2 nie ma nawiasu! - wykrzyknęła zmartwiona siostra Łukaszka i została wyrzucona za...
5
5 (2)
Marcin Brixen
07-04-2018
Sąsiad Łukaszka z bloku, mały Wiktymiusz bardzo chciał mieć pieska. Więc jego mama kupiła mu chomika. To nawet logiczne, trzeba przyznać. Chomik ostatnio coś chorował, więc Wiktymiusz, zalewając się łzami, poinformował swoją mamę, że chomik chyba kończy żywot. Źle trafił, akurat u jego mamy odbywało się zebranie Komitetu Obrony Defraudacji. - Eutanazja to wielka zdobycz dwudziestego pierwszego wieku - powiedziała ciepło mama Łukaszka. Wiktymiusz zaczął płakać jeszcze głośniej. - Przestań! - mama Wiktymiusza zatkała uszy. - Pó...
5
5 (2)
Marcin Brixen
04-04-2018
Tata Łukaszka nie mógł sobie znaleźć miejsca w mieszkaniu. W pokoju, przed telewizorem Hiobowscy oglądali wiadomości. - Ech, ech... - tata Łukaszka machnął ręką i wyszedł. Na ekranie prowadzący serwis i informacyjny podniecali się tym, ile osób zobaczy, że polski podróżnik obszedł pieszo Antarktydę powiewając polską flagę. Gigantyczny sukces! Żuławy piaru! - Jak samopoczucie? - prowadząca ciepło dopytywała się przez łącza satelitarne. - Nóg nie czuję - poskarżył się podróżnik. Tata Łukaszka postanowił...
5
5 (1)
Marcin Brixen
31-03-2018
Po szkole Łukaszka wszyscy biegali podekscytowani, bo miał przyjechać ich odwiedzić Prezydent. - Nie wszyscy! Tylko nauczyciele - sprostowała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza. - Jaki prezydent? - spytał okularnik z trzeciej ławki huśtając się na krześle. - Polski - odparła drżącym głosem pani pedagog. Okularnik się przewrócił i dostał naganę. za próbę niszczenia sprzętu szkolnego. Przyjechał Prezydent. I ciekawa rzecz, nikt nie chciał się z nim spotkać. Dyrektor szkoły był zrozpaczony i pytał...
5
5 (2)
Marcin Brixen
30-03-2018
Pani pedagog wpadła na genialny pomysł. - Tak nie może być - oznajmiła klasie Łukaszka. - Tacy duzi już jesteście, a nie wolontariujecie. Świat czeka na waszą pomoc! Klasa jakoś nie zapałała entuzjazmem. - A ja już mam dla was wybrany program! - zaszczebiotała pani pedagog. - Reaktywujemy nasz teatrzyk "Zielony Gej"! Wystawimy sztukę dla przedszkolaków! - Tylko nie to! Do pani pedagog nie trafiały jednak żadne kontrargumenty. Uczniowie nauczyli się krótkiej sztuki pod tytułem "Księżniczka na ziarnku...
5
5 (3)
Marcin Brixen
24-03-2018
Tata Łukaszka wraz ze swoim kolegą z pracy, Kubiakiem, poszli do firmowej stołówki zrobić sobie kawę. Już mieli wchodzić, ale tuż przed drzwiami spotkali sekretarkę szefa. Kubiak szarmancko przepuścił ją w drzwiach i skomplementował jej strój. - Och dziękuję - zaśmiała się sekretarka, po czym wchodząc zatrzymała się w drzwiach. Niespodziewający się tego Kubiak wpadł na jej plecy. - Co się stało? - zaniepokoił się tata Łukaszka. Korek powoli się rozładował, bowiem sekretarka i Kubiak zdecydowali się w końcu wczłapać do...
5
5 (2)
Marcin Brixen
21-03-2018
- Dzisiaj gotuję obiad - oświadczyła siostra Łukaszka. Wywołała tym samym u Hiobowskich atak paniki, bowiem jej umiejętności kulinarne cieszyły się poważaniem, ale nie takim jak chciała. Tata Łukaszka twierdził, że jej rosół może śmiało konkurować ze śliną Obcego. Siostra się obraziła. - To ja się powinnam obrazić - sarkała babcia. - Po twoim ostatnim pieczystym brytfanna się zrolowała... Siostra ogłosiła, że nie będzie gotowała w domu. Hiobowscy odetchnęli z ulgą. - Namiot? - spytał Łukaszek. - Idę do koleżanki - oznajmiła...
5
5 (2)
Marcin Brixen
11-03-2018
Od kilku już lat w Polsce obowiązywał już zakaz handlu w niedzielę. Zaczęło się skromnie - dwie w miesiącu, aż wreszcie skończyło się na tym, że w każdą niedzielę sklepy były pozamykane. - To szkodzi społeczeństwu - argumentowała mama Łukaszka któregoś niedzielnego popołudnia. - To szkodzi społeczeństwu - wtórował jej Schegorz-Grzetyna w telewizji. - Proszę tylko zobaczyć! Mnożą się tajemnicze przypadki chorób! Coraz więcej jednostek odczuwa głód, strach, wykluczenie! Coraz więcej lekarzy uważa, że istnieje taka...
5
5 (3)
Marcin Brixen
25-02-2018
Kiedy zaczęła się panika, mało kto przypominał sobie buńczuczne zapowiedzi. Do tych osób należał oczywiście tata Łukaszka. Lutowego popołudnia siedział spokojnie w kuchni i spokojnie popijając herbatę obserwował miotające się po mieszkaniu mamę i babcię Łukaszka. Kiedy one we dwie ratowały garnki z rosołem wegańskim (mama, dla siebie) i tradycyjnym (babcia, dla pozostałych), tata Łukaszka stał w oknie i liczył podjeżdżające zastępy straży pożarnej. Babcia Łukaszka straciła wreszcie cierpliwość. - Czy to ciebie bawi? Cały blok m...
5
5 (1)
Marcin Brixen
19-02-2018
Hiobowscy zagryzając palce oglądali konkurs drużynowy skoków narciarskich. Zawody odbywały się pod dyktando Norwegów. O drugie i trzecie miejsce walczyły między sobą trzy drużyny. Niemcy, Polska oraz o dziwo Izrael. - Od kiedy oni biorą udział w skokach narciarskich? - zdziwiła się babcia Łukaszka nieprzyjemnie. - Podejrzewam problemy - jęknął dziadek Łukaszka. Mama Łukaszka zaczęła krzycząc, że się wstydzi za taką antysemicką rodzinę. - Mogłabyś się wstydzić nieco ciszej? - poprosił tata Łukaszka i upił łyk herbaty. -...
5
5 (4)
Marcin Brixen
17-02-2018
Dozorca ma wiele obowiązków do wypełnienia. to nie tylko banalne zamiatanie chodnika pod blokiem. Ale to nie znaczy, że dozorca zgodzi się na wszystko. Ma on swój honor i właśnie honorem uniosła się pani Sitko odmawiając lokatorowi z pierwszego piętra, który niedawno się wprowadził. - Chyba pan oszalał! - zakrzyknęła pani Sitko falując z oburzenia. - Ja nie będę panu wyprowadzać psa! - Wyjeżdżam na pół dnia. - Niech pan zabierze psa ze sobą. - Jestem jurorem na dniu kota, wie pani co by się tam działo? Co to za...
5
5 (2)
Marcin Brixen
14-02-2018
Trudno opisać ile zabiegów, knucia i podstępów musiała zastosować siostra Łukaszka aby wcielić w życie swój misterny plan. Plan miał na celu usidlenie chłopaka siostry i składał się z czterech punktów. 1. Wysłać wszystkich z domu 2. Przychodzi chłopak siostry 3. Wspólne oglądanie filmu 4. Seks Punkty 1 i 2 siostra wzięła na siebie. Tak samo punkt 4. Najgorzej przedstawiał się punkt 3. Tutaj na szczęście siostrze pomogła jedna z przyjaciółek o imieniu Nikola. Otóż jak sama oznajmiła,...
5
5 (2)

Strony