Humor i satyra

Marcin Brixen
31-08-2021
Hiobowscy wybrali się do kina. Długo, długo wybierali jaki film, bo zawsze któryś komuś nie pasował. Wybrali więc film, który nie pasował wszystkim. Wbrew pozorom była w tym logika, bo po prostu wszyscy wybrali się na hejt. A film był piękny. Polska komedia romantyczna z plejadą polskich gwiazd filmowych pod tytułem "Trzynastu gniewnych ludzi". Rzecz działa się na granicy białoruskiej, a główni bohaterowie walczyli aby imigranci mogli wejść do Polski. W kulminacyjnym momencie transgenderowy gej z macicą (...
5
5 (1)
Marcin Brixen
23-08-2021
Łukaszek razem ze swoim dziadkiem siedzieli spokojnie w mieszkaniu w pogodny, wakacyjny poranek. Jedli śniadanie i nie przeczuwali nadciągających dramatycznych wydarzeń. Rozległ się dzwonek do drzwi. - Kto tam? - zapytał dziadek Łukaszka. - Kobiety i dzieci! Otworzyli. Na korytarzu bloku stała grupa brodatych młodych mężczyzn. - No i gdzie te kobiety i dzieci? - spytał z przekąsem Łukaszek. - No i gdzie ta pani co nam pomoc przysłała? - odbił pytanie pytaniem jeden z mężczyzn. - Hm... Zapewne chodzi o mamę Wiktymiusza - poddał dziadek...
5
5 (2)
Marcin Brixen
24-07-2021
Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki szli osiedlem dyskutując o czymś niezwykle ważnym, a przed nimi szedł jakiś facet z torbą. Doszli pod osiedlowy posterunek policji, pod którym był zaparkowany radiowóz. I nagle ten facet zatrzymał się, kucnął przy radiowozie, wyjął z torby klucz i zaczął odkręcać śruby mocujące koło. Chłopaków zamurowało. - Co pan robi? - zapytał Łukaszek. - Odbieram swoją własność - powiedział pan. Okularnik był w głębokiej rozterce. Czy wpaść na posterunek i zaalarmować policjant...
5
5 (2)
alchymista
13-07-2021
...jota, kappa. Nie, to nie jest tekst przeciw szczepionkom ani tekst udowadniający, że ziemia jest płaska. To raczej tekst o lekarzach. Niektórych. Głównym problemem ludzkości mogą być rządy jednej lub kilku korporacji zawodowych. Mam na myśli takie korporacje zawodowe, które oferują „usługi nie do odrzucenia”. Nie wikłajmy się w szczegóły, zatem w skrócie. Teokracja już była, w niektórych krajach istnieje do tej pory i wiemy o niej stosunkowo najwięcej. Rządy szlachty też znamy,...
5
5 (2)
Marcin Brixen
11-07-2021
Do bardzo dziwnej sceny doszło w osiedlowym sklepie rowerowym. Łukaszek razem ze swoim tatą wybrali się po zakup sakwy do roweru babci. Po tym jak prezydent miasta śmiałą decyzją zwęził główną arterię z jednego pasa do połowy tata Łukaszka ugiął się przed przemocą komunikacyjną. Oświadczył babci Łukaszka, że już nie da rady wozić jej na zakupy. I babcia musi jeździć sama. Rowerem. - Rozumiem - oświadczyła lodowatym tonem babcia patrząc na śmiejącą się mamę Łukaszka. - Mówcie co chcecie, ale za tej tak pogardzanej komuny, to...
5
5 (2)
Marcin Brixen
30-06-2021
Łukaszek i jego koledzy byli bardzo zaskoczenie, kiedy to wchodząc do klasy oprócz nauczycielki zauważyli też jakąś obcą panią. - To lewicowa aktywistka - wyjaśniła nauczycielka. - Przyszła do was aby walczyć. - Spóźniła się - oznajmiła kwaśno dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza. - Nie ma już lekcji. Rok szkolny już się skończył. Zostało tylko rozdanie świadectw... - No i ja właśnie w tej sprawie - ożywiła się pani aktywistka i zaapelowała mdłym głosem: - Porzućcie te relikty przeszłości! - Ale my ich...
5
5 (2)
Marcin Brixen
30-05-2021
Ta uroczystość nie była zapowiadana. O tym, że zostało otwarte jakieś rondo Hiobowscy dowiedzieli się kiedy po prostu obok niego przechodzili. - Nie może być! - zawołała mama Łukaszka i zaszlochała radośnie na widok tablicy z napisem "Rondo Praw Kobiet". Zastępca prezydenta miasta z namaszczeniem powiesił tabliczkę na słupie. a aktywista LGBT pokropił ją czymś - jak się późnij okazało semoliną. - Rondo Praw Kobiet - zakrzyknęła mama z łzami w oczach i już chciała podejść bliżej, gdy siostra Łukaszka złapała ją za rękę: -...
5
5 (3)
Marcin Brixen
20-05-2021
Był piękny, majowy dzień. Pani Sitko, dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, pracowała. Był to rzadki ostatnio widok z to z aż dwóch powodów. Po pierwsze - ostatnio coraz mniej ludzi pracowało a coraz więcej żyło ze zbiórek. A drug powód - do miasta przyjechał prezydent i wszyscy zamiast pracować polecieli go oglądać. Pani Sitko z zaciśniętymi ustami zamiatała chodnik koło swojego bloku i patrzyła na sąsiedni blok, w którym pracował jej kolega po fachu. Kilka dni temu zablokował windę i...
5
5 (2)
Marcin Brixen
15-05-2021
Przyznać trzeba, że jedynie najbardziej zorientowane i najbystrzejsze osoby orientowały się co jeszcze jest lub znów jest zamknięte a co już nie. Do takich osób należała babcia Łukaszka. Pasjami śledziła co, gdzie i kiedy i w rodzinie Hiobowskich uchodziła za autorytet. Niestety, na każdy autorytet przychodzi pora, że ktoś próbuje go podważyć. - Restauracja Smaczna nadal jest zamknięta - rzekła babcia patrząc w swoje notatki. - Nie - powiedział Łukaszek. - Ach, racja, przecież teraz to jest uzdrowisko... Jest zamknięte...
5
5 (2)
Marcin Brixen
07-05-2021
Do bardzo nietypowego zdarzenia doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Kiedy Hiobowscy wrócili z majówki i weszli do bloku, w którym mieszkali przeżyli prawdziwy szok. Pod ich drzwiami leżał nieprzytomny mężczyzna. - Pijak! - sapnęła oburzona babcia Łukaszka. Dziadek Łukaszka pokręcił głową. - Raczej jakiś bezdomny zasłabł... - Jeść... - wyszeptał nieznajomy. - Jeść... - Oni wszyscy mówią jeść, a potem chcą tylko pieniądze - machnął ręką tata Łukaszka. - Ja naprawdę jestem głodny - wyszeptał pan otwierając oczy...
5
5 (1)
Marcin Brixen
26-04-2021
Wszyscy mieszkańcy znali dobrze starą furgonetkę, która oklejona plakatami z owocami jeździła po ulicach, a jej załoga zachęcała przez megafon aby jeść owoce, bo są zdrowe. Okazało się jednak, że osoby, którym ta forma propagowania owoców przeszkadza, ba, uważały ją nawet na okrutną i wstrętną. Wieczorem to babcia pierwsza zauważyła pomarańczowe odblaski na szybie. Palił się stojący na parkingu owocobus. Wszyscy zbiegli na dół. Na miejscu było już sporo ludzi, a co chwila przybiegali kolejni. - Komu to...
5
5 (1)
Marcin Brixen
18-04-2021
Leniwie snuł się dzień w mieszkaniu Hiobowskich, leniwie wszyscy przeżuwali pieczywo, aż rozległ się dzwonek u drzwi i wszystko nabrało tempa. Drzwi otworzył Łukaszek i do kuchni weszła zaambarasowana pani ze sklepu. W ręku trzymała jakiś papier. - Dzień dobry - przywitała się. - Wczoraj któremuś z państwa sprzedała bułki... - Mnie. Pyszne są - powiedział niewyraźnie tata Łukaszka żując właśnie jedną z nich. - Niech pan jej nie je! - krzyknęła dramatycznie pani i trzasnęła tatę w twarz. Tata Łukaszka spadł z krzesła, wypuścił z ust...
5
5 (4)
Marcin Brixen
14-04-2021
Trudny poświąteczny powrót do pracowej normalności tata Łukaszka, wraz ze swoim kolegą z pracy Kubiakiem, łagodzili kawą z firmowego ekspresu. Razem z nimi na trzeciego był jakiś nowy pracownik, pierwszy dzień w pracy. Nalali aromatyczny płyn do kubków, podnieśli do nosów, powąchali, podnieśli do ust i skosztowali pierwszy łyk. - Pyszna herbata - powiedział nowy. Tata Łukaszka i Kubiak zakrztusili się. - To jest kawa - zauważył Kubiak. - Herbata - odparł z łagodnym uśmiechem nowy. - Przecież jest napisane. I pokazał...
5
5 (2)
Marcin Brixen
05-04-2021
Zaczęło się od tego, że Hiobowscy oglądali w telewizji wykład pod tytułem "Etos pracy". Wyszedł jakiś profesor i powiedział do studentów: - Zapamiętajcie sobie dokładnie co teraz powiem. Praca jest dla frajerów. Nie pracujcie. Nigdy. Jeśli będzie chcieli coś mieć, proście ludzi. Żebrajcie. To nie jest nic wstydliwego. Zawsze się znajdzie jakiś leszczu, który się zlituje i wam da na pickę z ananasem. Ale najchętniej ludzie dają nie dla kogoś tylko na złość komuś. Ogłoście, że walczycie z kimś a zobaczycie, że...
5
5 (2)
Marcin Brixen
28-03-2021
Łukaszek i jego dziadek uciekali. Uciekali ze mszy, z kościoła. Uciekali krzakami koło linii energetycznej. - Właściwie, dlaczego uciekamy? - spytał Łukaszek. - Żeby nie robić problemów proboszczowi - wyjaśniał dziadek. Widzisz przecież, że ORMO przyszło liczyć ile osób jest w kościele i czy nie łamiemy reżimu sanitarnego. Jakby co zadzwonią po Sanepid i... - I Sanepid nie przyjedzie - wszedł mu w słowo Łukaszek. - Obstawiają imprezę w parku. Geje zorganizowali wyścigi na dochodzenie. - Swoją drogą, dlaczego oni nazywają...
5
5 (2)
Marcin Brixen
20-03-2021
Ktoś może zapytać - no dobrze, ale co na takim osiedlu może się zdarzyć ciekawego? W kółko te same bloki, ci sami ludzie, nuda i banał. A nie. Jednak może. Czasami wystarczy naprawdę drobiazg. Drobiazgiem takim była rozmowa jaka miał miejsce pod osiedlową apteką sieci ORLEN. Ze względu na limit osób wewnątrz większość kolejki stała na zewnątrz. Wszyscy kolejkowicze trzymali dystans i mieli maseczki. Z policją nie było żartów. Osoby łamiące obostrzenia epidemiologiczne były tropione niczym najgroźniejsi przestępcy. A niekt...
0
Brak głosów
Marcin Brixen
12-03-2021
Na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy, pojawił się rzadko widywany gość - przedstawiciel administracji. Wszyscy więc zbiegli się tłumnie i dawaj zaczęli wylewać swoje żale. Ale urzędnik delikatnym machnięciem palców uciszył jojczący tłum i powiedział, że nie czas teraz na żale. Bo on tu przybył z radosną nowiną. - Będzie asfalt koło przystanku? - zapytał jakiś facet i został zakrzyczany oskarżeniami o rasizm. - Będzie światło - rzekł z namaszczeniem urzędnik. - Przecież jest światło - siostra Łukaszka wskazała Słońce i...
5
5 (1)
Marcin Brixen
07-03-2021
Do strasznej sceny doszło na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy. Tłum ludzi gonił jakiegoś nieszczęśnika, w prawo, w lewo, aż w końcu zagonili go do kąta koło transformatora. Wznosili okrzyki, które nie nadawały się do słownika ludzi kulturalnych, za to nadawały się na marsz feministek. Kilka osób ruszyło na ratunek, w tym między innymi Łukaszek i jego dziadek. Próbowali się przepchać, jakoś ratować nieszczęśnika, niestety bezskutecznie. Tłum z cegłami i kamieniami w dłoniach był nie do przebicia. - O. może...
5
5 (3)
Marcin Brixen
02-03-2021
Po osiedlu niósł się głośny krzyk. Hiobowscy wyjrzeli z zaciekawieniem z okna, ale nic nie było widać. Babcia Łukaszka zatelefonował nawet do dozorczyni, pani Sitko, ale i ona nie wiedziała co się dzieje. - Właśnie idę na osiedle zobaczyć. - To my z panią. I poszli. Pod osiedlowym klubem lewicowej młodzieżówki "Dwie lewe ręce" stał jakiś młody chłopka w sukience, trzymał obrazek i głośno krzyczał. Obrazek zawierał sprofanowaną postać Matki Boskiej. - Wolno mi! - darł się młody chłopak w sukience. - Nie ma paragrafu...
5
5 (4)
Marcin Brixen
19-02-2021
Za oknem mieszkania Hiobowskich rozległ się przytłumiony huk. To po osiedlu gruchnęła wieść, że przyjechał senator. - Przecież do wyborów jeszcze czas - zdumiała się babcia Łukaszka. - Bo to mądry człowiek - pokiwał głową dziadek Łukaszka. - On zabiega o poparcie już dziś. - Kto dziś przyjdzie, wyborcy się interesują politykami dopiero przed wyborami i vice versa - skomentował tata Łukaszka. - Ja bym chciała pójść - oświadczyła siostra Łukaszka. - Jeszcze nigdy nie widziałam senatora. No i Hiobowscy poszli. O dziwo przyszło...
5
5 (2)
Marcin Brixen
10-02-2021
Wszyscy byli w ciężkim szoku, kiedy się okazało, że w sąsiednim bloku mieszka pan, który napisał książkę. - I nic nie powiedział! I tak się ukrywał - nie mógł przeżyć dziadek. - Fajna chociaż? Jakiś kryminał? - pytała babcia. - Nudy - skrzywiła śliczne usteczka siostra Łukaszka. - Jakaś historyczna, na faktach. O kosmitach. - Jak o kosmitach może być na faktach??? - nie wytrzymał tata Łukaszka. - Już wiem! - zakrzyknęła wielkim głosem mama Łukaszka i trzęsącymi się rękami zaczęła kartkować czterostronicowe wydanie "...
5
5 (2)
Marcin Brixen
07-02-2021
Przez osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy z cichym szmerem elektrycznych silników sunęły wielkie samochody terenowe. Przedefilowały przed oczami babcia Łukaszka, która wraz z wnukiem wracała do domu. Auta jakby ich zobaczyły, bo zatrzymały się nagle. Z jednego z nich wyjrzał przez okno jakiś pan. - Hej, gdzie tu jest jakiś otwarty lokal? Babcia milczała, tylko Łukaszek wybuczał coś zza maseczki. - Nie słyszę! - Mmm mmm mmm mmm. Pan sapnął ciężko, wysiadł z auta i powtórzył. - Mmm mmm mmm mmm. - Chłopcze,...
5
5 (1)
Marcin Brixen
06-02-2021
Na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy, powstał sklepik zoologiczny. Połowa sklepu była zawalona karmą dla psów, druga połowa karmą dla kotów, a pozostała część... - Jaka pozostała część?! - tata Łukaszka przerwał siostrze Łukaszka i zakrztusił się herbatą. - Może być tylko jedna połowa i druga połowa. Więcej nic! - A właśnie, że może - zaśmiała się siostra Łukaszka. - Bo oni mają jeszcze drugie pomieszczenie! Tata Łukaszka wyszedł załamany. - No i co tam jest? - chciała wiedzieć reszta rodziny, - Rybki! Łukaszek...
5
5 (2)
Marcin Brixen
30-01-2021
Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki stali na środku osiedla i oglądali radiowóz policyjny. W środku siedział funkcjonariusz i patrzył na nich zmęczonym wzrokiem. - Co tak patrzycie, chłopcy, co? - Zastanawiamy się czy zostać policjantami - zadudnił Gruby Maciek. - Nie warto - machnął ręką policjant. - Pensja - pokiwał domyślnie głową Łukaszek. - Też, ale chodzi mi o coś innego. - Ale jak to? Tropnie morderców, rozwiązywanie zagadek... - zaczął się zachłystywać okularnik. Policjant mu przerwał: - Chyba się...
5
5 (2)
Marcin Brixen
23-01-2021
Hiobowskich odwiedziła siostra taty Łukaszka. Kobieta wyzwolona, nowoczesna i europejska. Z zawodu była artystką. Kiedyś żyła z państwowych pieniędzy, od czasu dojścia do władzy partii rządzącej żyła z pieniędzy samorządowych. Pomimo tego, że narzekała, że w kraju nie da się żyć i jest jej źle, wyglądała żywo i bardzo dobrze. Nawet awantura z dozorczynią na wejściu do bloku nie popsuła ciotce dobrego humoru. - Nie wpychamy się do windy - rzekł z przyganą w głosie tata Łukaszka. - Wysiadający skierował gest zaproszenia wyraźnie do mnie -...
5
5 (1)
Marcin Brixen
15-01-2021
Na mrozie stało jakieś dziecko z transparentem "Stop globalnemu ociepleniu". - Kto to? - babcia Łukaszka wyjrzała oknem. - Stoi tak już dobrą godzinę pod naszym blokiem. Podszedł dziadek Łukaszka. - Ja ją kojarzę... Mieszka tu gdzieś na naszym osiedlu. Zadzwoń do Łukasza, powinien niedługo wracać z zakupów, to mógłby ją odprowadzić do domu. Też pomysł! Wysyłać dzieci na dwór w taki mróz! Na te słowa weszła mama Łukaszka z gorącym apelem, aby oboje seniorzy odczepili się od Orzego-Jewsiaka. Dziadek...
5
5 (2)
Marcin Brixen
11-01-2021
Hiobowscy wybrali się do centrum handlowego na zakupy. Zajrzeli tu, zajrzeli tam i na końcu weszli do sklepu ze skarpetkami. - Po co? - protestowała babcia Łukaszka. - Muszę złożyć reklamację  - świszczała przez zęby mama Łukaszka. - Przecież nie kupowaliśmy ostatnio skarpetek - zastanawiał się tata Łukaszka, ale było już za późno. Mama Łukaszka była bardzo zorientowana na cel a celem tym było wejście do sklepiku. - Nie tyle osób naraz! - piszczała pani w drzwiach. - Ja w sprawie reklamacji - upierała się mama Łukaszka...
5
5 (2)
Marcin Brixen
04-01-2021
Hiobowscy siedzieli sobie w domu i mieli ogromną radość z reakcji niemieckich mediów na wygraną polskich skoczków narciarskich. - Ja nie mam ogromnej radości - odcięła się mama Łukaszka. - Smuci ci przegrana niemieckich skoczków? - spytała lodowatym tonem babcia Łukaszka. - Ależ skąd. Po prostu uważam, że nie ma czegoś takiego jak niemieckie media, bo kapitał nie ma narodowości. I wyłączcie tą polską rządową propagandę bo mi działa na nerwy. Dalszą wymianę zdań przerwał dzwonek drzwi. Siostra Łukaszka poszła do drzwi i...
5
5 (1)
Marcin Brixen
31-12-2020
Czas między Świętami Bożego Narodzenia a Sylwestrem jest pełen złudnego rozprężenia. Część społeczeństwa rozleniwiona zdobyczą socjalną w postaci urlopu nie zdaje sobie sprawy, że ludzie w tym czasie pracują - do momentu ujrzenia ich przy pracy. Tak też się stało z dozorczynią bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, panią Sitko. W senne grudniowe przedpołudnie zeszła do piwnicy i ujrzała trzech mężczyzn podczas pracy. Pracowali nad kłódką do drzwi jednej z piwnic. Pani Sitko zachowała się bardzo przytomnie. Nie krzyczała...
5
5 (2)
Marcin Brixen
23-12-2020
Łukaszek wraz z tatą wracali z kolejnych ostatnich zakupów przedświątecznych. Szli pieszo. Nie wzięli samochodu nie z obawy przed coraz bardziej agresywnymi bojówkami cyklistów, którzy z zemsty za to, że nigdy nie będzie ich stać na auto niszczyli cudze pojazdy. Prawa była o wiele bardziej prozaiczna. Samochodów było tak dużo, że nie było gdzie zaparkować. Szli zatem z autobusu wraz z grupą ludzi, przez osiedle i kiedy dotarli pod swój blok ujrzeli przedziwną scenę. Oto ich dozorczyni, pani Sitko,...
5
5 (3)
Marcin Brixen
26-11-2020
- Wszyscy wyhotdożeni - powiedziała siostra Łukaszka. Hiobowscy odwrócili się powoli w jej stronę. Siostra stała w drzwiach, rozczochrana, w pomiętym ubraniu. W ręku trzymała siatkę na zakupy, w których właśnie wróciła. Siatka była pusta. - Chyba: wychędożeni - poprawił odruchowo dziadek. Siostra Łukaszka zaczęła płakać i wyciągnęła przed siebie siatkę mówiąc: - Nic nie mogłam zrobić! - Napadli ją - babcia Łukaszka pobladła i wstała przewracając krzesło. - Ależ skąd! - wzruszyła ślicznymi ramionkami siostra....
5
5 (1)
Marcin Brixen
22-11-2020
Hiobowscy, a także wszyscy inni mieszkańcy ich bloku, od dawna już zastanawiali się co też trzyma przy mamie Wiktymiusza jej męża. Bowiem mama Wiktymiusza była feministką, aktywistką, aborcjonistką, a tata Wiktymiusza był normalny. Zagadka po trosze się wyjaśniła pewnego listopadowego wieczoru. Tego wieczoru bowiem Hiobowskich zaintrygowały dziwne odgłosy niosące się blokowym korytarzem. - Mordują kogoś - oświadczyła ze spokojem babcia Łukaszka i ze spokojem powróciła do lektury ksiązki autorstwa Jerzego Edigeya. - Krowa - powiedział...
5
5 (2)
Marcin Brixen
14-11-2020
Do Hiobowskich przyszedł sąsiad. Zazwyczaj mijali się z daleka mówiąc sobie tylko "Dzień dobry". Sąsiad nie był z ich kręgu kulturowego, uważał na przykład, że w SB pracowali sami bibliotekarze. Tak więc fakt, że sąsiad wprosił się z wizytą oznaczał, że ma do powiedzenia coś ważnego. Na razie jednak siedział w fotelu, podobny do zarośniętego bobra i zaciskał dłonie. - Syn - wykrztusił wreszcie. Hiobowscy wstali i zaczęli gratulować. - Nie, nie o to chodzi - speszony sąsiad zamachał rękami. - Chodzi mi o tego, co już mam,...
5
5 (2)
alchymista
06-11-2020
Krótko, ale przez chwile warto się zamyślić. Powiem szczerze, że dopiero teraz w pełni rozumiem, iż pani Pelosi odgrywa rolę J. K. Rowling, która stawia ocenę niedostateczną niesfornemu Draco Malfoyowi. Malfoy napisał świetny esej, ale: "siadaj, niedostatecznie, bezczelny gnojku, ja wiem lepiej". https://youtu.be/LUulBGDeqgQ
5
5 (1)
alchymista
01-11-2020
Nagonka na tę książka zaczęła się od oskarżeń, że jest to jedna wielka promocja okultyzmu, magii i zabobonów. Inni podnosili fakt, że uczniowie w książce oszukują nauczycieli, jest ona zatem niewychowawcza, antypedagogiczna. Rzeczywistość jest jednak inna. Ta książka jest do bólu dydaktyczna i niestety aż nazbyt dobrze pokazuje wszystkie patologie szkolne, które teraz, w tych dniach wyległy na ulice polskich miast pod nazwą „Strajk kobiet”.   Sądzę, że środowisko nauczycielskie na całym świecie od...
5
5 (2)
Marcin Brixen
25-10-2020
Łukaszek siedział sam spokojnie w mieszkaniu, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył. Stała za nimi mama Wiktymiusza ze swoim synem. - My po ulotki. - Właśnie skończyłem drukować - i Łukaszek wpuścił ich do środka. Wskazał na startę kartek z zaprojektowanym przez mamę Łukaszka ozdobnym napisem "Żądamy wznowienia akcji T-4". Mama Wiktymiusza skinęła na swojego syna a ten ze stęknięciem uniósł stertę papieru. - Co miało znacyzć to stęknięcie? - mama Wiktymiusza była poirytowana. - Dziecko, ty w ogóle kondycji nie...
5
5 (2)
Marcin Brixen
12-09-2020
Hiobowscy jechali do zaprzyjaźnionych rolników  na obiad - i co tu dużo mówić - po wałówkę. - Nie myślałem, że doczekam znów tych czasów - i dziadek Łukaszka zaczął wspominać kartki na mięso. - Ale za to jedzenie było lepsze- odgryzła się babcia Łukaszka. Jechali w coraz mniej cywilizowane tereny. Aut było coraz mniej, coraz mniej i coraz mniej, aż w końcu byli tylko oni i szosa. Tata Łukaszka odprężył się i w tym momencie rozległ się w tyłu dźwięk syreny i pojawiły niebieskie błyski. - Co do... -...
5
5 (2)
Marcin Brixen
25-08-2020
Wszyscy prawie mieszkańcy osiedla, łącznie z Hiobowskimi, stali pod osiedlowym kościołem i patrzyli co się dzieje. A działo się wiele. Na przykościelnej figurze Jezusa jakiś pan wieszał flagę. - Znowu to LGBT - zirytował się dziadek. - Co oni, obsesję jakąś mają? Niecch sobie wieszają swoją flagę na swoich pomnikach. - Oni nie mają swoich pomników - odezwała się babcia Łukaszka. - Ale to chyba nie jest ich flaga... I rzeczywiście. Na płótnie w kolorze jasnego błękitu widać było postać z uniesioną triumfalnie lewą ręką. - Nie...
5
5 (3)
Marcin Brixen
09-08-2020
Zaczęło się, że Hiobowscy spotkali pod osiedlowym sklepem spożywczym męża dozorczyni, pana Sitko. - Dwa euro na bułkę - poprosił zmęczonym głosem pan Sitko. - Taki gorąc, że pić się chce. - Od kiedy to bułki się pije? - zauważył jakiś dziwnie ubrany pan. - Ech, dobra. Dam panu te dwa euro jak nazwie mnie pan "Zuzanna". - Dlaczego? - pan Sitko osłupiał. - Bo czuję się kobietą. - Ale jest pan mężczyzną. - Jestem osobą niebinarną, czuję się kobietą, powinien pan więc uszanować moje uczucia i nie adresować złośliwie mojej płci. -...
5
5 (3)
Marcin Brixen
04-08-2020
Hiobowscy weszli do swojego mieszkania i ujrzeli zdumiewającą scenę. W dużym pokoju siedziała mama Łukaszka wraz z mieszkającym po sąsiedzku Wiktymiusz oraz jego mama. I wszyscy troje byli podejrzliwie rozradowani. - Czemu on nie w sukience? - spytał Łukaszek wskazując Wiktymiusza. - I nie pobity? - dodała siostra Łukaszka. - Śmiejcie się, śmiejcie - mama Łukaszka wstała i ruszyła w kierunku taty Łukaszka. - A to właśnie on znalazł ostateczny dowód! No i co teraz powiesz? Tata Łukaszka okropnie zbladł, zaczął rzucać oczami,...
5
5 (6)
Marcin Brixen
19-07-2020
Upłynęło kilka wakacyjnych tygodni, gdy w głowie mamy Łukaszka pojawiła się straszna myśl. Zaginęła mama Wiktymiusza. - Wiktymiusza niedawno widziałem w telewizji - poinformował Łukaszek. - Był ze swoją babcią na paradzie "Queer kids". Miał sukienkę i... - Dlaczego na tak ważną paradę nie poszedł z matką? - przerwała mu mama Łukaszka. - Powiem wam dlaczego. Ona nie żyje. Jej mąż ją zabił i zakopał ciało w lesie. Zapadła cisza. Hiobowscy z niedowierzaniem popatrzyli na siebie. - Przecież las jest daleko - babcia wzruszyła...
4
4 (4)
Marcin Brixen
07-07-2020
Do Hiobowskich miała przyjechać siostra taty Łukaszka, czyli ciotka artystka. - Podobno przeprowadza się do naszego miasta - oznajmił tata Łukaszka, zdruzgotany. - To źle? - zdziwiła się siostra Łukaszka. - Pogorszyło się jej - szepnął tata Łukaszka do szklanki z herbatą. - Co ty opowiadasz! - huknęła mama Łukaszka. - To nowoczesna, mądra kobieta! Wyzwolona! Ateistka! - Azabobonka - dodał Łukaszek. - Że co? - dziadek był zaskoczony. - Sami zobaczycie - tata machnął ręką. - Umówiła się jutro na mieście. Chce zobaczyć jak się...
5
5 (1)
Marcin Brixen
03-06-2020
Hiobowscy siedzieli sobie spokojnie przy podwieczorku, gdy nagle do pokoju weszła jakaś postać. Ubrana na czarno, z plecaczkiem na plecach, w czarnych okularach i czarnej maseczce na twarzy. - Jezus Maria, kto to? - wystraszył się dziadek Łukaszka. Postać rozłożyła ręce i odezwała się głosem mamy Łukaszka: - Klęknijmy i przeprośmy. - Mamo, przestań - poprosił Łukaszek. Ale mama nie chciała przestać. - Nie słychać co ty tam bulgoczesz - rzucił tata Łukaszka i postać błyskawicznie zsunęła maseczkę. Faktycznie, była to mama Łukaszka. - ......
5
5 (3)
Marcin Brixen
27-05-2020
Łukaszek wracał ze swoją babcią do domu, gdy pod blokiem, w którym mieszkali zauważyli gorszącą scenę. Ich sąsiad z tegoż samego bloku siedział na murku koło wejścia, zgnębiony, a jakiś pan w średnim wieku krzyczał i wygrażał mu. - Katolik - rzekła z pogardą babcia Łukaszka. - No nic, chodź Łukasz, trzeba jakoś powstrzymać tego szanującego przykazania homo podobno sapiens. Podeszli i spytali w czym rzecz. - Sprzeczka rodzinna - wyjaśnił zgnębiony sąsiad. - Sprzeczka! - kipiał gniewem pan. - Łobuz! Złodziej! - Panowie! Panowie! -...
5
5 (4)
Marcin Brixen
07-05-2020
Miał być sprawdzian z geografii. Łukaszek podchodził do tego ze stoickim spokojem. Gruby Maciek był mocno zdenerwowany, Ale okularnik z trzeciej ławki był na skraju paniki. Zasób swojej wiedzy oceniał na dwa do czterech procent. - No to dostaniesz laczka i nauczysz się na następny sprawdzian - powiedział Łukaszek. - Nie mogę! - okularnik szarpał sobie włosy na głowie. - Daj spokój, chyba coś pamiętasz, każdy coś tam umie z geografii - uspokajał go Gruby Maciek. - Na przykład: dokąd płynie Czarna Orawa? - Do morza! - ryczał...
5
5 (4)
Marcin Brixen
03-05-2020
Tata Łukaszka wychodził akurat ze sklepu spożywczego, kiedy usłyszał dyskusję dwóch panów. Zatrzymał się, ale nie dlatego, żeby posłuchać czy włączyć się do dyskusji. Zatrzymał się, bo pan Sitko stojący obok dawał mu oczami tajemnicze znaki. - Pan posłucha o czym oni mówią - szeptał rozbawiony pan Sitko. Otóż jeden pan wręczył drugiemu butelkę 0,7 litra alkoholu, a drugi był z tego powodu niezadowolony. - Poczęstowałbym cię, ale jak to teraz podzielić? Jak rozlać 0,7 na dwóch? Najlepiej jakbyś poszedł do...
5
5 (3)
Marcin Brixen
27-04-2020
Nie było nic nadzwyczajnego w wieści, która gruchnęła po bloku, w którym mieszkali Hiobowscy. Otóż jedna z lokatorek była w ciąży. Zaskakujące było to, że zamierzała ciążę usunąć. Hiobowscy zareagowali różnie. Mama Łukaszka pochwalała tę decyzję, bo kto jak nie kobieta ma decydować o własnym organizmie. - Rękę niech sobie utnie, to jest jej organizm - sarkał dziadek i poszedł do kościoła czynić szturm modlitewny. Babcia Łukaszka powiedziała tylko, że szkoda dzieciaka, zawsze można go było gdzieś dyskretnie...
5
5 (2)
Marcin Brixen
08-04-2020
Hiobowscy pojechali na miasto i zaparkowali w jednej z uliczek, wśród wielu innych aut. Kiedy wrócili, czekała ich niemiła niespodzianka. Po ulicy chodził jakiś facet z identyfikatorem i puszką. Twierdził, że jest właścicielem ulicy i domagał się opłaty za parkowanie. - Mowy nie ma - odparł z godnością tata Łukaszka. - To ja was nie wypuszczę - sapnął facet. Stanął u wylotu ulicy i blokował wyjazd. Ludzie na niego krzyczeli, prosili, błagali, ale on nie drgnął nawet o centymetr tylko żądał pieniędzy. Niektórzy zaczęli...
5
5 (2)
Marcin Brixen
05-04-2020
Zaczynała się wiosna. Był piękny, ciepły dzień. Taki spokojny dzień, w który nic złego nie powinno się zdarzyć. Babcia Łukaszka wyszła na chwilę na balkon i po paru minutach rozległ się jej przenikliwy krzyk. - Balkon się urwał! - siostra Łukaszka pobladła okrutnie. Hiobowscy najpierw wyrzucili siostrę za drzwi a potem runęli na balkon. - Nie wszyscy naraz, bo balkon się urwie! - piszczała przerażona babcia. - Co się stało? - dopytywali się wszyscy. - No jak to, nie widzicie, że leci woda? Wszyscy odruchowo popatrzyli do gó...
5
5 (2)
Marcin Brixen
01-04-2020
Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki zobaczyli pieszy patrol policji w składzie dwóch osób siedzący na murku koło parku. - Co oni tacy smutni? - zaciekawił się Gruby Maciek. - Może im przestępcy uciekli? - poddał okularnik. - Albo zachorowali. Chodźcie się spytamy - rzucił pomysł Łukaszek, no i poszli. Przechodzili rządkiem kilka razy przed funkcjonariuszami łamiąc nakaz odległości pięciu metrów i szesnastu centymetrów pomiędzy spacerującymi. Ale policjanci nie reagowali. W końcu okularnik spytał...
5
5 (1)

Strony